Czwartek, 21 listopada
Imieniny: Janusza, Konrada
Czytających: 5587
Zalogowanych: 3
Niezalogowany
Rejestracja | Zaloguj

Wałbrzych: Kruczkowskiemu nie obcięli

Wtorek, 19 kwietnia 2011, 9:16
Aktualizacja: 13:10
Autor: Sven
Wałbrzych: Kruczkowskiemu nie obcięli
Fot. Sławomir Pawlik
Prezydent Kruczkowski nie dostał podwyżki, ale także nie obcięto mu wynagrodzenia, co proponowała opozycja. Po raz kolejny okazało się także, że ekonomia to dziedzina artystyczna.

Radni Prawa i Sprawiedliwości w koalicji z Wałbrzyska Wspólnotą Samorządową zgłosili projekt uchwały, zmniejszającej wynagrodzenie prezydenta Kruczkowskiego o symboliczne 1 200 złotych, do kwoty 10 100 złotych. W uzasadnieniu wniosku czytamy: „ Biorąc pod uwagę wprowadzenie oszczędności w funkcjonowaniu Urzędu Miasta wnioskujące kluby radnych uważają, że prezydent wybrany w wyborach bezpośrednich odpowiadający za projekt reorganizacji, powinien dać przykład tych oszczędności i zaakceptować nieznaczne ograniczenie swojego uposażenia. Ważne jest również to, że wnioskowana przez nas kwota ograniczenia uposażenia może być wykorzystana na wypłatę wynagrodzenia dla jednego doręczyciela, a tym samym pozwoli zachować to stanowisko pracy”.

Radny Mirosław Lubiński zapowiedział, że idąc śladem prezydenta, radni WWS i PiS zaproponują obniżenie diet radnych, także symbolicznie, o 100 złotych. Z kolei radnego Kwiatkowskiego z PO poniosła chyba ułańska fantazja, bo zaproponował obniżenie diety o 50 %. Na to „obudził się” radny Krzyżowski, który swoje wypowiedzi ma zwyczaj zaczynać od słów: „Miałem w tej sprawie nie zabierać głosu, ale…” i poparł obniżenie diety. Nie sprecyzował jednak o ile.

Prezydent nie okazał się Janosikiem i nie wstał, żeby uroczyście zrzec się tej albo jeszcze lepiej wyższej części swojego wynagrodzenia. Pozostawił decyzję radzie, która odrzuciła wniosek stosunkiem głosów 15 do 9. Przed głosowaniem zaznaczył tylko, że doręczyciele ratuszowej korespondencji nie zarabiają 1200 zł., ale około 2000 zł. brutto. Co ciekawe, nie spotkało się to z protestem autorów wniosku.

Różnica zdań dotycząca wynagrodzenia doręczycieli nie była jedyną na tej sesji. Drugim, choć na szczęście wyjaśnionym wątkiem ekonomicznym, była realna oszczędność gminy na zwolnieniach i roszadach wśród swoich pracowników. Okazało się, że kwota 2,5 miliona złotych, którą tak chętnie eksponowano, jest oszczędnością Urzędu Miasta. Za pracownikami przechodzącymi z Ratusza do innych jednostek podległych gminie „idą” koszty ich zatrudnienia w kwocie 1,5 miliona. Koniec końców, realna oszczędność wynosi 1 milion złotych.

Najgorsze jest jednak to, że w tej chwili, gdy zwolnienia stają się faktem, wcale nie wiadomo, czy zastąpienie doręczycieli korespondencji usługami zewnętrznymi przyniesie jakiekolwiek oszczędności. Problem próbował rozwikłać radny Mirosław Bartolik, który cztery razy zadawał pytanie o to, ile kosztuje dostarczenie listu przez doręczyciela, a ile będzie kosztować w wykonaniu zewnętrznej firmy. Odpowiedzi nie uzyskał. Wysnuł więc wniosek, że takich wyliczeń po prostu nie ma.

Na koniec, na wniosek radnej Alicji Rosiak, wyjaśniły się niektóre aspekty zatrudnienia w Ratuszu Romana Szełemeja. Kierujący realizacją projektu Park Wielokulturowy „Stara Kopalnia” zatrudniony jest na umowę o pracę na stanowisku doradcy prezydenta z wynagrodzeniem najniższym, jakie jest przewidziane na takim stanowisku w wałbrzyskim magistracie. Kwota nie została ujawniona. Doradca Szełemej ma zadaniowy czas pracy.

Po dwóch godzinach wszyscy się rozeszli w pokoju, choć w trakcie sesji dochodziło do pyskówek, „osobistych wycieczek” i bazarowego przekrzykiwania się, ale to już odrębny temat.

Ogłoszenia

Czytaj również

Copyright © 2002-2024 Highlander's Group