W gminie Czarny Bór niemal każdorazowo po obfitych opadach deszczu, bądź właśnie po roztopach, pojawia się ten sam problem. Niektóre gospodarstwa, leżące w bezpośrednim sąsiedztwie rzeki Lesk, narażone są na podtopienia.
Nie inaczej było i tym razem. W ostatnich dniach sytuacja najgorzej wyglądała w Witkowie. Tam kra o grubości kilkudziesięciu centymetrów powodowała zator na rzece i wylewanie Lesku na pobliskie łąki i pastwiska. Na szczęście, dzięki szybkiej i skutecznej akcji strażaków z OSP udało się uniknąć najgorszego, czyli zalania domów. Wprawdzie w piątek i sobotę trwała akcja na rzecze, ale okazała się ona na tyle skuteczna, że oprócz pojedynczych przypadków zalewania terenów przeznaczonych pod uprawy, obyło się bez większych szkód.
W innych miejscowościach gminy było jeszcze spokojnej. Jaczków, który dotąd był najczęściej niszczony przez wielką wodę, tym razem dzięki pracom wykonanym na rzece, wyszedł z opresji bez szwanku.