Jak argumentowali pikietujący, pomimo sprzeciwu Rzecznika Praw Obywatelskich, stowarzyszeń sędziowskich, związków zawodowych, różnych instytucji unijnych i przede wszystkim sporej części obywateli, Sejm głosami posłów Prawa i Sprawiedliwości przegłosował ustawę o Sądzie Najwyższym, która to ustawa - jak mówili zebrani - stanowi zamach na demokrację. Stąd właśnie kolejny protest, który stanowi wyraz dezaprobaty wobec ustawy podporządkowującej sądy partii rządzącej i niwelującej trójpodział władzy - podstawę demokracji.
- W dniu dzisiejszym "dobra zmiana" uchwaliła ustawę dotyczącą Sądu Najwyższego. Jako kilka organizacji, kilka partii w ramach Wałbrzyskiej Koalicji Opozycyjnej sprzeciwiamy się tego typu "dobrej zmianie". Nie chcemy, aby ktoś kradł nam wolność. Sąd Najwyższy to nie jest jakiś tam sąd. To sąd, który ostatecznie uchwala wynik wyborów. Prezes Kaczyński ma prezydenta, ma swoją premier, ma rząd, ma KRS, ma Trybunał Konstytucyjny, ma media - nie pozwolimy, aby ostatnia ostoja demokracji w naszym kraju była pod rządami Prezesa Kaczyńskiego. Na to się nie zgadzamy. My jako Inicjatywa Polska, wraz z Platformą Obywatelską, Partią Razem, Komitetem Obrony Demokracji, oraz Kongresem Kobiek wyrażamy swój sprzeciw i stąd też ta dzisiejsza demonstracja - powiedział Mateusz Rembacher - Koordynator Stowarzyszenia Inicjatywa Polska na Dolnym Śląsku.
Demonstrujący domagali się, aby Prezydent RP Andrzej Duda zawetował tę ustawę i tym samym aby nie stała się ona obowiązującym aktem prawnym. Warto zaznaczyć, że podobne demonstracje, protesty i pikiety odbyły się wczoraj nie tylko w Wałbrzychu, ale w wielu polskich miastach.
