Początkowe minuty były bardzo wyrównane, a obie ekipy skupiły się przede wszystkim na bronieniu dostępu do własnej bramki, a nie na atakach. Pierwszą groźną akcję miejscowi przeprowadzili w 14. minucie, kiedy Milczarek nie wykorzystał dokładnego podania Jarosława Pryka. W 20. minucie kontuzji doznał czołowy gracz Górnika Marek Pryk i musiał opuścić plac gry. Już minutę później na listę strzelców wpisał się Przemysław Klimek, który zaskoczył Sadkowskiego precyzyjnym uderzeniem. Goście chcieli zrewanżować się skuteczną akcją, ale tego dnia defensywa Górnika grała bez zastrzeżeń. Goście starali się strzelać z dystansu, ale zarówno Guła jak i Sury robili to niecelnie.
Druga część nie była o wiele ciekawszym widowiskiem. Gospodarze prowadząc, starali się szanować piłkę i nie dopuszczać przyjezdnych do okazji strzeleckich. I ta taktyka okazała się tego dnia i skuteczna i wystarczająca na słabego rywala. Goście nadal szukali szczęścia głównie w uderzeniach z dystansu, ale nadal robili to niedokładnie. Później swoją szansę na gola zmarnował Pels. Piłka po jego strzale minęła światło bramki w nieznacznej odległości. W 70. minucie Pels dośrodkował w pole karne, a tam najprzytomniej zachował się Milczarek, który pokonał bramkarza przyjezdnych.
Górnik Gorce – Unia Złoty Stok 2-0 (1-0)
Górnik: Łata – Procyk, Łagan, Szatkowski, Bejnarowicz – Ostrowski, M. Pryk (20’ Maliszewski (87’ Skoneczny), Klimek, J. Pryk – Milczarek (82’ Piekarski), Pels (72’ Prugar).