Mecz od początku do końca toczył się przy przewadze gospodarzy. O ile w pierwszej połowie można powiedzieć, że przewaga Zagłębia wahała się od optycznej do znacznej o tyle po przerwie mieliśmy już do czynienia praktycznie z meczem na jedną stronę boiska. Od początku lepiej prezentowali się piłkarze zielono-czarnych, który raz po raz konstruowali akcje ofensywne. Pierwszego gola dla Zagłębia zdobył w 18 minucie Michał Wosiński ładnym strzałem z półdystansu, po którym piłka odbita od słupka wpadła do siatki. W dalszej części pierwszej odsłony Zagłębie nadal tworzyło dogodne sytuacje strzeleckie jednak najczęściej brakowało ostatniego podania lub „kropki nad i”. Płomyk również stworzył sobie kilka okazji do zdobycia gola jednak najczęściej wynikały one z nieporozumień w szeregach defensywnych gospodarzy i niezbyt pewnych interwencji naszego goalkeepera. Przed przerwą udało się jednak podwyższyć prowadzenie dzięki bramce zdobytej w 38 minucie przez Przemysława Dobiegę, który wykorzystał sytuację sam na sam.
Druga część meczu rozpoczęła się od mocnego uderzenia Zagłębia. W przeciągu niespełna 20 minut gospodarze zdobyli 6 goli odbierając podmęczonym graczom gości nadzieję na końcowy sukces. Kolejne bramki dla naszego zespołu zdobywali: w 50 minucie ponownie Przemek Dobiega tym razem z podania Artura Smolca, w 54 minucie Przemysław Suchara, w 2 minuty później kolejne trafienie dołożył Przemysław Dobiega który po podaniu Kazimierza Kuźniewskiego znalazł się w sam przed pustą bramką. Wynik podwyższył już po chwili w 58 minucie Przemek Suchara, a kolejne trafienie po dalszych 6 minutach ładnym strzałem z rzutu wolnego dołożył Tomasz Radoń, Bramkę na 8:0 w 66 minucie zdobył Przemek Dobiega zaliczając swoje czwarte trafienie tego dnia. Jak więc widać bramki w tym okresie padały z częstotliwością właściwą bardziej dla meczów podwórkowych co najlepiej oddaje dominację miejscowych w tym spotkaniu. Na siedmiu bramkach jednak festiwal strzelecki Zagłębia się nie zakończył. Dalsze trafienia dodali: w 76 minucie Artur Smolec, który sprytnie wymanewrował w polu karnym obrońców gości oraz w 82 minucie Grzegorz Blitek zdobywając swoją pierwszą bramkę w tym sezonie. Dwucyfrowe prowadzenie rozluźniło nieco gospodarzy co wykorzystali po chwili goście i za sprawa Kamila Rudzkiego zdobyli honorowe trafienie. Wynik spotkania na 11:1 ustalił w 87 minucie Tomasz Olszewski.
Mecz w wykonaniu Zagłębia bardzo podobał się publiczności zgromadzonej na obiekcie przy ul. Dąbrowskiego. Tak grających gospodarzy chcielibyśmy widzieć w każdym spotkaniu. W szczególności podobały się zapewne szybkie akcje na jeden kontakt po których serii piłkarze z Borówna wyraźnie się gubili jak i większa pomysłowość w rozgrywaniu akcji. W zasadzie wszyscy grający zawodnicy gospodarzy zasłużyli na gratulacje.
Nadmienić można że wynik uzyskany w meczu z Płomykiem jest najwyższym zwycięstwem Zagłębia od reaktywacji i w całej historii klubu biorąc pod uwagę mecze do których udało się nam dotrzeć choć oczywiście trudno jest porównywać rywalizację w klasie B z meczami w 1, 2 czy 3 lidze.
Zagłębie Wałbrzych - Płomyk Borówno 11:1 (2:0)
Bramki: 1:0 - Wosiński (18), 2:0 – P. Dobiega (38), 3:0 – P. Dobiega (50), 4:0 - Suchara (54), 5:0 – P. Dobiega (54), 6:0 - Suchara (54), 7:0 - Radoń (64), 8:0 – P. Dobiega (66), 9:0 - Smolec (76), 10:0 - Blitek (82), 10:1 - Rudzki (84), 11:1 - Olszewski (87)
Zagłębie: Radziejowski – Boroń {kpt} (56, Szymaniak), Ślisz, Wosiński, Radoń – Cyrta, Smolec, Kupniewski (66, Olszewski), Gryguć (56, Nyklasz) – P. Dobiega, Suchara (62, Blitek)
Płomyk: Skomorokiewicz - Kołpak (46, M. Stec), Myjak (70, D.Grzyb), Wojtarowicz, Łukasik - Ożóg (60, Bodziony), Wicher (46, T.Florian), Filip, Kopczyk - Rudzki, Hotloś