Pierwsze minuty należały do czarnoborzan, ale uważnie grający w defensywie goście, mądrze wybijali gospodarzy z rytmu. Skalnik starał się zaskoczyć Kosińskiego uderzeniami z dystansu, ale próby Witka, Pyrdoła i Lepuckiego były nieskuteczne. Goście pierwszy raz groźnie zaatakowali w 9. minucie, kiedy Somala przegrał pojedynek sam na sam z Wyszowskim. W 16. minucie po precyzyjnie wykonanym rzucie wolnym Skalnik objął prowadzenie. Na listę strzelców wpisał się niezawodny Pyrdoł. Po zdobyciu gola gospodarze niepotrzebne cofnęli się do obrony, co bardzo szybko wykorzystali przyjezdni. W 25. minucie Wyszowski odbił uderzenie Michalskiego, ale przy dobitce Klaga był bezradny. Kilka minut później Duś dotknął piłki ręką w polu karnym i sędzia wskazał na wapno dla gości. Pewnym egzekutorem jedenastki okazał się Sajdak. Skalnik ruszył z impetem do odrabiania strat, ale dwukrotnie w dogodnych sytuacjach szczęścia zabrakło Laskowi.
Druga połowa to bezustanny atak Skalnika. Goście praktycznie przez 45 minut nie stworzyli żadnej groźnej sytuacji pod bramką Wyszowskiego. Tymczasem miejscowi atakowali bez przerwy. Po nieskutecznych próbach z dystansu, wreszcie 62. minucie Pyrdoł urwał się obrońcom gości i wyrównał stan meczu. Później Kosiński wybronił uderzenie z dystansu Witka. Gdy wydawało się, że ataki Skalnika nie przyniosą gola, w 87. minucie faulowany w polu karnym LKS-u był Lepucki. Zazwyczaj niezawodny w tym elemencie gry Witek, tym razem się pomylił i trafił piłką w słupek. Jeszcze w doliczonym czasie gry bliski zdobycia gola był Lepucki, ale jego strzał obronił Kosiński.
Skalnik Czarny Bór - LKS Bystrzyca Górna 2-2 (1-2)
Skalnik: Wyszowski – K. Maliszewski (65’ Frankiewicz), Duś, Skoczeń, Masiel – Weirauch (62’ Siczek), A. Maliszewski, Witek, Lasek – Lepucki, Pyrdoł
Bystrzyca: Kosiński – Klemiński, W. Szewczyk, Klag, Paszkowski – K. Szewczyk, Ł. Somala, Michalski, Sajdak (81’ Fijałkowski) – Niedziałkowski (55’ Pelczyński), Łysoń (72’ Knapik)