W porównaniu do meczu ze Zrywem, spotkanie z Granitem wyglądało już znacznie gorzej.
Duży wpływ na negatywną grę Podgórza miał tym razem… stan boiska. Przyczyną takiego stanu rzeczy były opady deszczu, które niemalże w całości pokryły płytę główną kałużami.
Pierwszą groźną akcję przeprowadzili nasi i to w 16. minucie. Po podaniu Łungowskiego, znakomitą okazję zaprzepaścił Pytlewski, który posłał futbolówkę wprost do rąk bramkarza Roztoki. Dalsza część spotkania miało już charakter „wodny”, gdyż oba zespoły miały problemy z wyprowadzaniem piłki z nasiąkniętej murawy, a gra najczęściej toczyła się w środkowej strefie boiska W 40. minucie po dośrodkowaniu z rzutu wolnego goście objęli prowadzenie. Defensor Granitu strzałem głową z 7 metrów pokonał golkipera Podgórza.
Drugą część spotkania lepiej rozpoczęli przyjezdni, bowiem dwie minuty po wznowieniu gry, prowadzili już 2-0. Gospodarze podłamani szybką utratą bramki, zaczęli gubić się podczas konstruowania akcji. I w 57. minucie przygnębienie Podgórza wykorzystała Roztoka. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego, zawodnik przyjezdnych skierował piłkę do siatki obok wychodzącego Solisza. Podrażnieni wałbrzyszanie próbowali zdobyć bramkę kontaktową, ale tego dnia nie było im to dane. Najbliżej takiego celu był Żukowski… w 89. minucie.
Podgórze Wałbrzych – Granit Roztoka 0-3 (0-1)
Podgórze: Solisz – S.Jaśkiewicz, Rak (80’ Skoneczny), Hertmanowicz, Poczachowski – Boruszewski, Sajdak, Łungowski, Grygiel – Wesołowski (75’ Sady), Pytlewski (68’ Żukowski)
Trener: Paweł Sajdak