Pierwsza część spotkania rozpoczęła się bardzo dobrze dla Sudetów Dziećmorowice. Już w 5 minucie Piotr Kozioł dokładnie, rzutem z autu, dograł piłkę do będącego na trzecim metrze Zbyszka Sobolewskiego i ten głową zaskoczył bramkarza gości. W 11 minucie z 20 metrów uderzył, ale nad bramką, Krzysztof Śmieszek. W 18 minucie w podobnej sytuacji po drugiej stronie boiska znalazł się Tomasz Resel. Jego strzał w środek bramki bez najmniejszych problemów wyłapał Paweł Tietz. 3 minuty później mogło być 2:0 dla graczy z Dziećmorowic. Doskonale rzut rożny wykonał Marcin Szczepkowski. Do jego zagrania doszedł Piotr Osiecki, ale strzałem głową z 3 metrów trafił piłką w słupek. To co nie udało się gospodarzom, zrobili goście w 23 minucie. Fatalny błąd w tej akcji popełnił Paweł Tietz wypuszczając z rąk futbolówkę uderzoną przez Pawła Zamorskiego. Takiego prezentu nie mógł nie wykorzystać Edward Chałupka, który dobił do pustej bramki piłkę znajdującą się na pierwszym metrze od lini końcowej. Pod koniec pierwszej połowy trzykrotnie bramce gości próbowali zagrozić Marcin Szczepkowski oraz Piotr Osiecki. Ten pierwszy w 28 minucie nie trafił z za pola karnego, ten drugi natomiast w 37 i 39 minucie z 16 metrów.
Druga połowa był bardziej wyrównana, a decydująca o przebiegu gry była 70 minuta. Edward Chałupka wyszedł wtedy sam na sam z bramkarzem gospodarzy. Paweł Tietz wybiegł przed pole karne i sfaulował napastnika gości za co otrzymał czerwoną kartkę. Rzutu wolnego goście nie wykorzystali, ale to co miało nastąpić, nastąpiło na 10 minut przed końcowym gwizdkiem sędziego. Wprowadzony kilka chwil wcześniej Marek Piwko zagrał do Sebastiana Cupiała i ten w sytuacji sam na sam z rezerwowym bramkarzem pokazał klasę trafiając prosto w okienko. Zwyciężyli więc 2:1 piłkarze Juventuru i wciąż liczą się w grze o awans do klasy okręgowej.