Wynik głosowania w sprawie referendum był praktycznie przesądzony od początku, bo jak stwierdził jeden z radnych „ważne jest to, kto ma większość”, a osoby tworzące w radzie koalicję dysponują trzynastoma głosami.
W głosowaniu teoretycznie wzięli udział wszyscy radni, ale w rzeczywistości trzy osoby były na Sali jedynie za sprawą kart włożonych do czytników. Za odrzuceniem wniosku o przeprowadzenie referendum lokalnego głosowało 16 radnych, przeciw było 5, 1 osoba wstrzymała się od głosu, a 3 radnych nie głosowało w ogóle.
Wniosek został odrzucony z powodu nieusuwalnych błędów prawnych. Podstawą do takiej decyzji była opinia stworzona przez miejskiego prawnika Marię Majewską. Przytoczona została także opinia wrocławskiego prawnika Piotra Lisowskiego, która, co do konkluzji, była jeszcze bardziej krytyczna od opinii Marii Majewskiej. Oczywiście wnioskodawcy nie zgadzają się z takim rozstrzygnięciem i zapowiadają odwołanie się do naczelnego Sądu Administracyjnego. Na decyzję sądu trzeba będzie poczekać maksymalnie 14 dni.
Obrońcy szkół nie zamierzają składać broni. W zanadrzu jest jeszcze wniosek o odwołanie rady miejskiej, a na jesień planują złożenie wniosku o odwołanie prezydenta. Są także plany na najbliższe dni. W przyszłym tygodniu ma się odbyć marsz żałobny po zlikwidowanych szkołach.