- Nieważne, jaki mamy wiek, zawód, wszyscy na tej sali umiemy pisać, spełniliśmy podstawowy warunek do zostania pisarzem. Chociażby Astrid Lindgren, autorka wspaniałych publikacji takich jak „Pippi Pończoszanka” czy „Dzieci z Bullerbyn” była z zawodu sekretarką, do 36 roku życia uprawiała czynnie ten zawód. J.K. Rowling, autorka „Harrego Pottera” ,była nauczycielką angielskiego w Portugalii – tłumaczyła zgromadzonym w bibliotece dzieciom Joanna Olech.
Pisarka barwnie opowiadała o swojej drodze zawodowej, jak to się stało, że zaczęła pisać, skąd czerpała wenę. Poprzez konkursy za symboliczne cukierki zachęciła do czytania swoich książek. „Dynastia Miziołków” zrobiła dużą furorę wśród małych słuchaczy
- Jestem żywym przykładem na to, że można zostać autorką książek przez przypadek. To nie jest tak, że od dziecka marzyłam, aby zostać pisarką. Otóż od dziecka marzyłam, żeby rysować. Skończyłam liceum plastyczne, potem Akademię Sztuk Pięknych w Warszawie, po studiach pracowałam w czasopiśmie, dziś już nieistniejącym „Świat mody”. Ilustrowałam dział mody dla dziewcząt. I co się stało? Na ostatniej stronie magazynu był komiks, który rysował mój kolega. Któregoś dnia kolega zerwał umowę z redakcją, nie miał go kto zastąpić, zatem wysłano mnie do domu, żebym z dnia na dzień narysowała komiks. Kompletnie poległam. Wymyśliłam, że muszę sobie inaczej poradzić i zamiast narysować coś napiszę. I napisałam pamiętnik. Czyj pamiętnik? 11 – letniego chłopca, który ma na imię Marek, ale rodzina go nazywa Miziołkiem - i tak zaczęła się przygoda pisarki z „Dynastią Miziołków”, którą debiutowała.
- Cieszę się ze spotkania z panią Joanną. Akurat „Dolina Miziołków” to nasza lektura, dlatego z chęcią wysłuchałam jej fragmentów – mówiła uczennica klasy 5c, Ola Mikołajczak.
Po spotkaniu z pięcioklasistami, Joanna Olech rozdawała autografy i pamiątkowe pieczątki.