Budowy Pomnika Żołnierzy Wyklętych, który odnosi się do wczorajszego wystąpienia przedstawicieli wałbrzyskiej Inicjatywy Polskiej.
Lewica jak zwykle - zagubiona albo niedoinformowana.
1. Inicjatywa Polska (czy na pewno Polska?) spaliła niedawno kolejny swój sztandarowy projekt – „Ratujmy kobiety”. Wałbrzyscy działacze, nie tak dawno, bo w ubiegłym roku „oddali hołd żołnierzom radzieckim z okazji Dnia Zwycięstwa”(za trybuna.eu). Dzisiaj postanowili ratować pomnik, który zamiast być miejscem hołdu składanego bohaterom, którym zawdzięczamy powrót Polski na mapy Świata, stał się miejscem pogardy dla ich ofiarnej walki. Wałbrzyski Komitet Budowy Pomnika Żołnierzy Wyklętych, postanowił stanąć w obronie honoru bohaterów z 1918 r i tych z lat 1945-1963. Czciciele Armii Czerwonej, albo nie wiedzą, albo nie pamiętają, że Święto Niepodległości ustanowione w 1937 r. zostało zniesione przez władze komunistyczne w 1945 r. Zastąpiono je Narodowym Świętem Odrodzenia Polski (22 lipca). Od tamtej pory świętowanie 11 Listopada było nielegalne. Organizatorzy i uczestnicy tych uroczystości często byli represjonowani przez ówczesne władze państwowe. Wyjątek stanowiły lata 1980–1981, kiedy za sprawą działalności związku zawodowego „Solidarność” przywrócono Świętu Niepodległości należne miejsce przynajmniej w świadomości społecznej. Święto Niepodległości obchodzone w dniu 11 listopada zostało przywrócone przez Sejm PRL dopiero ustawą z 15 lutego 1989 pod nazwą „Narodowe Święto Niepodległości”. Faktem jest też, że władze komunistyczne od połowy lat 80-tych ub. wieku zaczęły „świętować” 11 Listopada, składano nawet wieńce prze Grobem Nieznanego Żołnierza. Było to zamierzone „spuszczanie powietrza z nabrzmiałego balona”. W sierpniu 1988 roku kolejna fala strajków (w Wałbrzychu strajkowała kop. Victoria)doprowadziła do rozpoczęcia rozmów władz PRL-u z solidarnościową opozycją. Wówczas ktoś (?!) w Wałbrzychu wpadł na pomysł postawienia pomnika upamiętniającego 70 rocznicę odzyskania niepodległości. Nikt z ówczesnej opozycji nie uczestniczył w tych uroczystościach. Po upadku PRL-u jednemu z orłów na tym pomniku dorobiono koronę, drugi pozostał bez niej – pewnie dla upamiętnienia jego twórców. Pomnik stracił też kilka liter, więc zastąpiono je drewnianymi „atrapami”. W międzyczasie w Wałbrzychu wybudowano Pomnik Niepodległości i od tamtej pory świętujemy to święto na Placu Kościelnym. Dlatego Komitet Budowy Pomnika Żołnierzy Wyklętych zaproponował wspomniane wyżej miejsce jako miejsce na którym mógłby powstać pomnik upamiętniający żołnierzy polskiego powojennego podziemia niepodległościowego i antykomunistycznego. Młodych „towarzyszy” informuję, że antykomunistyczny, niepodległościowy ruch partyzancki, stawiający opór sowietyzacji Polski i podporządkowaniu jej ZSRR, toczący walkę ze służbami bezpieczeństwa ZSRR i podporządkowanymi im służbami w Polsce doczekał się swojego święta. Od 2011 r. dzień 1 marca został ustanowiony świętem państwowym, poświęconym żołnierzom zbrojnego podziemia antykomunistycznego, jako Narodowy Dzień Pamięci „Żołnierzy Wyklętych”. Nie jest też przypadkiem, że młode pokolenie Polaków tak często odwołuje się do bohaterów, którzy nie wahali się oddać życia dla wolnej Polski.
2. Organizatorzy briefingu związanego z ich sprzeciwem wobec …? No właśnie wobec czego ? Słabo poinformowani, twierdzą, że „W ubiegłym roku Zarząd Spółdzielni Mieszkaniowej "Podzamcze", na terenie której stoi pomnik, miał zadecydować, czy go likwidować czy przenieść gdzieś dalej. Zarząd nie podjął tej decyzji i przekazał ją do Rady Miasta.”. Prawda jest taka, że Zarząd S.M. „Podzamcze”, planował za zgodą członków Spółdzielni, przekazanie kilku działek Miastu i nie miało to żadnego związku z naszą inicjatywą. Z końcem ub.r. Spółdzielnia wycofała się, przynajmniej na chwilę obecną, z tej transakcji. W tej sytuacji Komitet Budowy Pomnika Żołnierzy Wyklętych, biorąc pod uwagę biegnący czas oraz próby zainspirowania histerii wobec naszej inicjatywy, postanowił wystąpić z wnioskiem o zgodę na inną lokalizację budowy pomnika. Zdajemy też sobie sprawę, że tą decyzją zabieramy wałbrzyskiej lewicy możliwość do swojej promocji. Przepraszamy was „towarzysze”.
3. Towarzyszowi, członkowi RWS "Podzamcze", który twierdzi, że pomnik będący obiektem jego heroicznej obrony „ jest też taką wizytówką historyczną Podzamcza” dedykuję załączone zdjęcia. Trzeba być ślepym, żeby nie widzieć, że to miejsce które miało być wyrazem czci dla bohaterów tamtych jest jego zaprzeczenie. Może, biorąc pod uwagę setną rocznicę najważniejszego Święta Narodowego, towarzysz zadba o to, aby RWS „Podzamcze” podjęła inicjatywę renowacji tego miejsca. Będzie mniej powodów do wstydu.
Obowiązkiem wszystkich, którym autentycznie zależy na oddaniu honoru żołnierzom, dzięki którym Polska wróciła na mapy Europy jest dbać o godne ich upamiętnienie.
Jerzy Langer
Przewodniczący Komitetu
Budowy Pomnika Żołnierzy Wyklętych