Po domowym remisie z Orłem Prusice nasi kibice nieco obawiali się wyjazdowego starcia z Sokołem Marcinkowice, który zalicza się w tym sezonie do ligowej czołówki. Przez 20 minut żadna z drużyn poważniej nie zagroziła bramce przeciwnika, bowiem zespoły przywiązywały dość dużą uwagę do szczelnej gry w defensywie. W kolejnych minutach uaktywnił się Sobiesierski, ale brakło mu skuteczności. Tymczasem w 27. minucie sędzia odgwizdał jedenastkę dla miejscowych, którą Rokicki zamienił na gola. 7 minut później padł drugi gol dla Sokoła i wpadł w nieco kuriozalnych okolicznościach, kiedy futbolówkę stracił Jaroszewski, a gospodarze skrzętnie skorzystali z tego prezentu. W końcówce pierwszej odsłony jeszcze Chajewski miał szansę wpisać się na listę strzelców, ale znów zabrakło skuteczności.
Druga połowa zaczęłą się znakomicie dla Górników. Sawicki dograł do wprowadzonego w przerwie na murawę Rodziewicza, a ten zdobył gola kontaktowego. W dwóch kolejnych akcjach z udziałem wałbrzyszan miejscowym dopisało olbrzymie szczęście i gole nie wpadły. Jednak już w 52. minucie Chajewski doprowadził do wyrównania na 2-2. Po tym golu mecz się nieco uspokoił, choć optyczną przewagę posiadali podopieczni Jacka Fojny. W 78. minucie dogodnej sytuacji nie wykorzystał Oświęcimka. Kiedy spotkanie zbliżało się do końca i mieliśmy już doliczony czas gry, wtedy po składnej akcji celnym i skutecznym strzałem popisał się Wepa i przechylił szalę zwycięstwa na naszą korzyść.
Sokół Marcinkowice - Górnik Wałbrzych 2-3 (2-0)
Górnik: Jaroszewski, Michalak, Smoczyk, Wepa, Krzymiński, Sobiesierski (46' Rodziewicz), Chajewski, Rytko (57' Orzech), Oświęcimka, Sawicki (75' Krawczyk), Tragarz.