Ostatnio piłkarze z uzdrowiska znajdują się w kiepskiej formie. Mecz w Jeleniej Górze to czwarte spotkanie, w którym podopieczni Wiesława Walczaka nie potrafią zainkasować kompletu punktów.
Na usprawiedliwienie wyniku i postawy w Jeleniej Górze piłkarzom ze Szczawna-Zdroju pozostaje fakt, że wystąpili w tym meczu poważnie osłabieni. Z różnych przyczyn na boisku w Jeleniej Górze nie zobaczyliśmy Marcina Wojtarowicza, Piotra Smoczka i Łukasza Bębeńca, Adama Oskwarka i Daniela Kłosowskiego. Ta piątka stanowi o sile zespołu, co było dobitnie widać w meczu z Karkonoszami.
Wynik meczu został ustalony już do przerwy. Już w 18. minucie po uderzeniu Kotarby dobrze interweniował Michno. Dwa dość banalne błędy defensywy MKS-u wykorzystali piłkarze Karkonoszy w 21. i 37 minucie meczu. W 21. minucie gola dla miejscowych zdobył Bartosz Chrząszcz, a w37. minucie na listę strzelców wpisał się Marcin Krupa. Nasi mieli nie tylko problemy z dobrą gra w defensywie, ale również sporo trudności sprawiało im konstruowanie akcji ofensywnych.
Wprawdzie w drugiej części MKS osiągnął przewagę, ale efektu bramkowego nie było widać. Najczęściej nasi piłkarze starali się zaskoczyć golkipera Karkonoszy uderzeniami z dystansu, ale te albo mijały światło bramki albo padały łupem bramkarza miejscowych.
Karkonosze Jelenia Góra – MKS Szczawno-Zdrój 2-0 (2-0)
MKS: Michno – Nadzieja, Borek, Antas, Niemczyk – Traczykowski, Słapek, Stanuszek, Kiczua (60’ Lewandowski) – Wojciechowski, Kubowicz