W 10 kolejce wałbrzyszanie wybrali się do Wrocławia na mecz ze Ślęzą. Zespół z Wrocławia dotychczas w lidze nie zaznał porażki, a to oznaczało, że wałbrzyszan czeka ciężka przeprawa przez Ślęzę.
Od początku meczu uwidoczniła się przewaga biało-niebieskich, którzy już kompleks gry na wyjazdach mają najwyraźniej za sobą. Pierwszego gola podopieczni trenera Roberta Bubnowicza zdobyli w 19. minucie, kiedy to Morawski zagrał do Migalskiego, a ten obsłużył dokładnym podaniem Orłowskiego, który precyzyjnym strzałem wyprowadził naszych na prowadzenie. Dosłownie 120 sekund później kapitalną akcję przeprowadził Sawicki, który podciągnął z piłką pod pole karne Ślęzy i oddał skuteczny strzał podwyższając prowadzenie Górnika. Gospodarze z rzadka przedostawali się na nasze pole karne, ale nasza defensywa i Jarosiński w bramce spisywali się bez zarzutu.
W drugiej połowie obraz gry nie uległ zmianie. Nadal stroną sprawiającą dużo lepsze wrażenie byli nasi. Ślęza starała się wprawdzie konstruować akcje, ale nic konkretnego z nich nie wynikało i sytuacji bramkowych pod naszą bramką praktycznie nie było. Tymczasem w 68. minucie było praktycznie po meczu, bowiem wtedy to sfaulowany w polu karnym miejscowych został Orłowski. Sam poszkodowany podszedł do jedenastki i ją wykorzystał. Jeszcze w 86. minucie meczu Orłowski wykorzystał po raz kolejny bierną postawę defensorów Ślęzy i zdobył kolejnego gola ustalając wynik meczu.
Ślęza Wrocław – Górnik Wałbrzych 0:4 (0:2)
Górnik: Jarosiński – D. Michalak, Orzech, G. Michalak (71’ Mrowiec), Surmaj (74’ Krzymiński) - Sawicki, Morawski, Rytko, Oświęcimka (85’ Tatuśko), Migalski (82’ Sobiesierski) - Orłowski.