O wzroście formy podopiecznych Arkadiusza Chlebdy świadczyły ostatnie mecze, gdzie nasi koszykarze zaprezentowali się z dobrej strony. Jednak mało kto wierzył, że Górnika stać na wygraną z Siechnicami, którzy prowadzili do tej pory w lidze.
Już pierwsza kwarta pokazała, że Siechnice tego dnia nie będą miały z naszą drużyną łatwej przeprawy. Mecz był bardzo wyrównany, a wynik oscylował najczęściej wokół remisu. Pierwsze 10 minut wygrali przyjezdni zaledwie 19-17. Druga kwarta to jeszcze lepsza postawa biało-niebieskich. Tradycyjnie świetnie dysponowany był Stochmiałek, którego dzielnie wspierali Murzacz i Wieczorek. Górnicy odskoczyli na 37-29, ale Siechnice zmniejszyli przewagę do stanu 38-35 do przerwy.
Trzecia kwarta to walka kosz za kosz. Żadna z ekip nie potrafiła zbudować przewagi. Na parkiecie było mnóstwo walki. Siechnice zniwelowały różnicę do 2 punktów 58-56. O losach meczu miała więc zadecydować ostatnia kwarta. Nasi ostatnie 10 minut rozpoczęli bardzo dobrze i wyszli na 7 punktowe prowadzenie (71-64). Wydawało się, że zwycięstwo jest w zasięgu ręki, ale Siechnice nie odpuściły i zniwelowały przewagę do stanu 82-80. Końcówka była bardzo emocjonująca, ale wałbrzyszanie dowieźli korzystny wynik do końcowej syreny i sensacja stała się faktem.
Górnik Wałbrzych – KKS Siechnice 84-82 (17-19, 21-16, 20-21, 26-26)
Górnik: Stochmiałek 26, Murzacz 17, Wieczorek 14, Jaskólski 13, Maryniak 9, Narnicki 5, Stopiński 0, Ciuruś 0.