Początkowe fragmenty pierwszego seta były bardzo wyrównane. Żadna z drużyn nie potrafiła odskoczyć choćby na kilka punktów. Wystarczy powiedzieć, że wyrównana walka trwała do stanu po 16. Wtedy coś się zacięło w ekipie trenera Janusza Ignaczaka, co skrzętnie wykorzystali goście. To Rybnik zbudował kilkupunktową przewagę (17-20) i spokojnie kontrolował seta do końca, w efekcie czego wygrał tę partię 21-25.
Drugi set miał bardzo podobny przebieg. Najczęściej na tablicy widniał wynik remisowy. Później siatkarzom z Wałbrzycha udało się odskoczyć na 16-14 i wszystko wskazywało na to, że to nasi kontrolują wydarzenia na parkiecie. Tak się jednak nie działo, bowiem waleczni goście zdołali wyjść na prowadzenie (19-20). Końcówka seta to fatalna postawa naszych siatkarzy w przyjęciu. Nie potrafiliśmy dobrze opanować tego elementu siatkarskiego rzemiosła i dlatego porażka do 20. Niewiele dały zmiany, których dokonywał w trakcie seta, trener Ignaczak.
III set znów bardzo wyrównany do pewnego momentu. Kiedy było po 18, spora grupa kibiców liczyła, że jeśli wałbrzyszanom uda się wygrać trzeciego seta, dwa kolejne padną również ich łupem. W decydującym momencie tego seta znów Victoria zagrała źle i Volley zdobył kilka łatwych punktów. Czarny scenariusz się sprawdził i po zwycięstwie w trzecim secie do 20, całym mecz Volley wygrał do zera.
W naszej ekipie trudno kogokolwiek wyróżnić, bo każdy z naszych siatkarzy popełniał dziś błędy. Starał się jak mógł w ataku Radojewski. Kilka udanych akcji zaliczył Tomiałowicz, ale to wszystko zdecydowanie za mało, by myśleć o awansie do I ligi.
Victoria PWSZ Wałbrzych - Volley Rybnik 0-3 (21-25, 20-25, 20-25)
Victoria PWSZ: Leński, Gądek, Zieliński, Radojewski, Olszewski, Sdebel, Wierzbicki (l) oraz Tomiałowicz, Gajek, Nowakowski.