Już w 1. minucie po dośrodkowaniu z prawej strony boiska o mały włos Vergilov nie wpakował futbolówki do własnej bramki. W odpowiedzi Calisia skonstruowała ciekawą akcję, po której Ciesielski znalazł się w sytuacji sam na sam z Jaroszewski. Najlepszy strzelec gości zmarnował jednak tę okazję. W 10. minucie w znakomitej sytuacji znalazł się Sawicki. Pomocnik Górnika przestrzelił jednak z około 10 metrów. Trzy minuty później uderzeniem z dystansu Ludwikowskiego starał się zaskoczyć Morawski, lecz bramkarz gości nie miał problemów z wyłapaniem tego strzału. W 17. minucie Maciejak ograł przy linii bocznej dwóch graczy Calisii. Napastnik Górnika idealnie w tempo zagrał do Rytki, który tego dnia był najlepszym graczem miejscowych. Rytko wyłożył piłkę jak na tacy i Zinke umieścił ją w bramce przyjezdnych. Już dwie minuty po golu, nasi mogli prowadzić różnicą dwóch bramek. Rytko zagrał wzdłuż bramki, ale minimalnie spóźnił się Maciejak. W 36. minucie Sawicki zagrał kapitalnie do Zinke. Prostopadłe podanie młodego pomocnika biało-niebieskich zupełnie zdezorientowało defensywę Kalisza. Zinke wyszedł sam na sam z Ludwikowskim i pomylił się o centymetry. W 37. minucie Morawski uderzył z wolnego w kierunku bramki gości. Tam świetnie ustawiony Bartos uderzył, ale piłka znów przeleciała obok bramki. Jak mówi stara piłkarska prawda „niewykorzystane okazje się mszczą”. I podobnie było w tym meczu. Piłkę w środkowej strefie boiska stracił Sawicki. Obrońcy Górnika chcieli złapać gości na spalonego. Ta sztuka naszym się jednak nie udała i po podaniu Gościniaka, Ciesielski minął Jaroszewskiego i posłał futbolówkę do pustej bramki, wyrównując stan meczu.
Na początku drugiej odsłony Matuszewski huknął z wolnego, ale piłka przeleciała obok bramki Górników. W 55. minucie Sawicki uderzył z dystansu, ale piękną robinsonadą popisał się Ludwikowski. Już po minucie po przypadkowym uderzeniu z dystansu, goście mogli wyjść na prowadzenie. Piłka skozłowała przed zaskoczonym Jaroszewskim i odbiła się od poprzeczki. Odpowiedź naszych była szybka. Fojna przymierzył z 25 metrów i Ludwikowski z olbrzymim trudem sparował piłkę. W 64. minucie znów Fojna szukał szczęścia uderzeniem z dystansu, jednak tym razem defensywy pomocnik miejscowych nie trafił w światło bramki. W 68. minucie Odunka ograł kilku graczy Górnika i zatrzymał się dopiero na dobrze interweniującym Bartosie. W 71. minucie Rytko po raz kolejny pokazał plecy graczom Calisii. Dośrodkował w pole karne, a tam Moszyk uderzeniem głową minimalnie chybił. W 78. minucie nasi mieli najlepszą okazję na doprowadzenie do zwycięstwa. Zinke wyprzedził defensorów Kalisza, ale w decydującym momencie strzelił wprosi w Ludwikowskiego. Jeszcze w 85. minucie Sawicki popisał się dwójkową akcją z Moszykiem. W dogodnej sytuacji znalazł się ten drugi, jednak Ludwikowski instynktowną obroną zażegnał niebezpieczeństwo.
Górnik Wałbrzych – Calisia Kalisz 1-1 (1-1)
Górnik: Jaroszewski – Bartos, Wojtarowicz, Zawadzki, D.Michalak – Fojna (83’ Wepa), Rytko, Sawicki (86’ Duś), Morawski – Zinke (79’ Janik), Maciejak (68’ Moszyk).