Początkowe minuty meczu były z obu stron bardzo niemrawe. Niewiele się działo i trudno odnotować jakąkolwiek sytuację, po której mógł paść gol. W 10. minucie na strzał zdecydował się Śmiałowski, ale bramkarz to uderzenie sparował na korner. Kilka chwil później to Znicz groźnie zaatakował, ale dobrze zachował się w naszej bramce Musin. Później znów z murawy wiało nudą. Obie ekipy skupiły się głównie na bronieniu dostępu do własnej bramki. W 24. minucie znów dobrze interweniował Musin. W jednej z ostatnich akcji pierwszej odsłony Oświęcimka sfaulował gracza Znicza w polu karnym i arbiter podyktował jedenastkę. Januszewski nie zdołał pokonać świetnie dysponowanego Musina.
Druga część zaczęła się tak samo jak pierwsza. Mało było składnych akcji, a wiele niedokładnych podań. Niemoc obu zespołów przerwała akcja z 58. minuty, kiedy to strzałem z rzutu wolnego gola dla Znicza zdobył Kopciński. Zła seria Górników trwała nadal, bowiem zaraz po tej akcji, Oświęcimka został ukarany drugą żółtą i w konsekwencji czerwoną kartką i osłabił naszą drużynę. Po zdobyciu gola i grze w przewadze, Znicz uspokoił swoje poczynania, a nasi nie mieli argumentów, by zagrozić bramce rywala. Starał się coś zdziałać Śmiałowski, ale te próby spełzły na niczym. Na kilka minut przed końcowym gwizdkiem arbitra, akcję przeprowadzili dwaj rezerwowi gracze Znicza. Dogrywał Nawrocki, a gola na 2-0 zdobył Barzyc. Już w doliczonym czasie gry gospodarze mogli podwyższyć wynik, ale Musin zażegnał niebezpieczeństwo.
Znicz Pruszków – Górnik Wałbrzych 2-0 (0-0)
Górnik: Musin – D. Michalak, Tyktor, Wepa (63’ Sawicki) - Figiel, Śmiałowski (84’ Radziemski), Oświęcimka, Krzymiński, Stolarczyk – Orłowski (72’ Lenkiewicz), Bronisławski.