Przed meczem remis w wyjazdowym spotkaniu bralibyśmy w ciemno, jednak po meczu pozostał niedosyt. Wałbrzyszanie powinni mecz w Limanowej wygrać, ale nie wykorzystali m.in. rzutu karnego.
Pierwsze 45 minut nie porwało kibiców. Gra toczyła się głównie w środkowej strefie boiska, akcji bramkowych było jak na lekarstwo. Gola dla Górnika mógł zdobyć Tyktor, ale chybił. Miejscowi próbowali skonstruować akcje, które zagroziłyby bramce strzeżonej przez Janiczaka, lecz defensywa biało-niebieskich spisywała się bez zarzutu. W końcówce pierwszej odsłony Limanovia miała dobrą okazję, ale po uderzeniu gracza gospodarzy piłka wylądowała na poprzeczce.
O wiele więcej działo się w drugiej połowie. Limanovii zabrakło szczęścia, kiedy minimalnie pomylił się Mysiak. Nasi powinni zdobyć gola w 75. minucie, jednak z bliskiej odległości spudłował Grzegorz Michalak. Już dwie minuty później arbiter podyktował jedenastkę za zagranie ręką piłkarza z Limanowej w polu karnym. Do karnego podszedł starszy z braci Michalaków, który zazwyczaj nie zawodzi w takich sytuacjach, ale tym razem nie trafił w bramkę. Po tej akcji zaatakowała Limanowia i tylko dzięki skutecznej interwencji Janiczaka nasi nie przegrywali 0-1. W końcowych minutach uderzeniem z dystansu bramkarza Limanovii starał się zaskoczyć Orłowski, lecz bez efektu bramkowego.
Limanovia Limanowa – Górnik Wałbrzych 0:0
Górnik: Janiczak – Tyktor, Cichocki, D. Michalak, Filipe - Wepa, Sawicki (82’ Rytko), Mańkowski (70’ Krzymiński), G. Michalak - Szepeta (67’ Moszyk), Orłowski.