Od początku wałbrzyszanie narzucili swój rytm gry i po niespełna 4 minutach prowadzili 8-0. Gospodarze nie potrafili przeciwstawić się skutecznie grze Górnika w ofensywie, a sami mieli olbrzymie problemy ze sforsowaniem naszej defensywy i po 7 minutach było 17-2 dla Górnika. W końcówce tej kwarty podopieczni Marcina Radomskiego pozwolili miejscowym na nieco więcej i po 10 minutach było 10-22.
W drugiej ćwiartce mecz przebiegał w bardzo spokojnym tonie. Lubin starał się, grał ambitnie, ale to było zbyt mało, żeby zbliżyć się do wałbrzyskiej drużyny. Po kolejnych celnych rzutach Krzywdzińskiego w 14. minucie prowadziliśmy 29-18. Kwartę celnym rzutem za dwa zakończył Kruszczyński i do przerwy na tablicy wyników widniał rezultat 29-46.
Kwartę trzecią pewnie rozpoczęli biało-niebiescy, a nie do powstrzymania był Krzywdziński, który robił pod koszem to co chciał. Już w 21. minucie przewaga Górnika przekroczyła 20 punktów (31-52). Do końca tej ćwiartki niewiele się zmieniło, bowiem nawet gracze w naszym zespole zazwyczaj drugoplanowi spokojnie kontrolowali wydarzenia na parkiecie i po 30 minutach było 43-66.
Ostatnia kwarta przebiegała bez większej historii. Przebudził się Ratajczak, który dwa razy z rzędu trafił za trzy punkty, a swoje punkty zdobyli młodzi: Makarczuk, Szymański czy Tyszka. Ostatecznie Górnik wygrał pewnie to spotkanie różnicą 27 punktów, co świadczy o różnicy, jaka dzieli oba zespoły.
SMK Lubin - Górnik Wałbrzych 62-89 (10-22, 19-24, 14-20, 19-23)
Górnik: Krzywdziński 21 (6 zbiórek), Ratajczak 17 (6 zbiórek), Durski 15, Tyszka 8 (10 zbiórek, 7 asyst), Kruszczyński 7 (6 asyst), Wróbel 7 (7 zbiórek), Frankiewicz 5, Szymański 4, Makarczuk 3, Jeziorowski 2, Kaczuga 0, Kłyż 0.