Początkowe fragmenty pierwszego seta były bardzo wyrównane, choć to niemal cały czas Krispol prowadził różnicą 1-2 punktów. W pewnym momencie podopieczni trenera Przemysława Michalczyka zaczęli grać jednak odważniej i to przyniosło efekt, bowiem na drugą przerwę techniczną schodziliśmy przy prowadzeniu 16-12. Po tej przerwie gra Victorii się załamała i miejscowi bardzo szybko doprowadzili do wyrównania, a w końcówce nie dali wałbrzyszanom szans i wygrali do 23.
Druga partia zaczęła się niemal identycznie jak pierwsza, a więc od niewielkiego prowadzenia gospodarzy. Krispol wygrywał 10-8, ale Victoria znów odwróciła sytuację i wyszła na prowadzenie 18-17. Kiedy nasi siatkarze wyszli na wynik 23-21, wydawało się, że ten set musi paść ich łupem. Nic bardziej mylnego. Znów dość proste błędy w decydujących momentach zaważyły na tym, że Krispol wygrał do 24.
Trzeci set to gra punkt za punkt. Prowadziła Września 8-7, by po chwili remisować po 12. Victoria znów miała dobrą serię, która zaowocowała tym, że wałbrzyszanie prowadzili już 16-13, ale jak to z Victorią w tym sezonie bywa, przewaga została bardzo szybko roztrwoniona i mieliśmy remis po 19. Najważniejsze piłki znów lepiej rozegrali miejscowi i wygrali pewnie do 21.
Krispol Września – Victoria PWSZ Wałbrzych 3-0 (25-23, 26-24, 25-21)
