Wałbrzyszanie zaczęli mecz bardzo dobrze i głównie dzięki skutecznej grze Piotra Niedźwiedzkiego prowadziliśmy 8-5 po 3 minutach. W kolejnych minutach ta przewaga oscylowała na korzyść biało-niebieskich w granicach 5-9 punktów, a dobry fragment zanotował Durski. Po 10 minutach było 22-15.
Początek drugiej ćwiartki to skuteczne akcje Górnika, w których brylowali gracze pozostający dotychczas raczej w drugim szeregu - Durski i Krzywdziński. Goście starali się utrzymywać niewielki dystans, ale w 13. minucie po celnej trójce Krzywdzińskiego miejscowi prowadzili już 32-17. Podopieczni Marcina Radomskiego spokojnie grali swoje i w efekcie do przerwy prowadzili 40-26, co świadczy przede wszystkim o słabej grze ofensywnej gości i szczelnej defensywie Górników.
W trzeciej kwarcie losy meczu zostały rozstrzygnięte. Wałbrzyska rozpędzona drużyna z minuty na minutę powiększała przewagę, a rywale nie mieli argumentów, żeby Górnikowi zagrozić. Polfarmex miał wciąż olbrzymie problemy ze skutecznością, a Górnik punktował, a kwartę zakończył celną trójką kapitan Rafał Glapiński. Po 30 minutach było 61-35.
Ostatnie 10 minut to roszady personalne, gra wielu zawodników rezerwowych. W naszym zespole trener dał możliwość gry Kłyżowi i Makarczukowi, których na parkietach I ligi oglądamy bardzo rzadko. Goście wykorzystali fakt rozprężenia w szeregach Górnika i zdobyli trochę łatwych punktów, dzięki czemu podreperowali fatalny stan punktowy, ale ostatecznie nasi wygrali pewnie 82-63.
Statystyki: Grzegorz Małecki zdobył w meczu 10 punktów, ale zagrał na 100 procentowej skuteczności (4/4 za dwa oraz 2/2 z rzutów wolnych). Mniej niż zwykle zbiórek zanotował Piotr Niedźwiedzki, bo zaledwie 5 (średnia powyżej 10 na mecz), ale w walce na tablicy biało-niebiescy wygrali 45-25.
Górnik Wałbrzych - Polfarmex Kutno 82-63 (22-15, 18-11, 21-9, 21-28)
Górnik: Krzywdziński 14, Kruszczyński 14 (5 asyst), Niedźwiedzki 12 (5 zbiórek), Durski 11, Małecki 10 (4 asysty), Glapiński 6, Wróbel 5 (9 zbiórek), Spała 4, Der 2, Makarczuk 2, Kłyż 2, Ratajczak 0.