Gdyby kibicie mogli oglądać ten mecz na żywo, na pewno na brak goli narzekać by nie mogli. Strzelanie w tym meczu zaczęli miejscowi w 11. minucie, kiedy do siatki rywala trafił Dominiak. Już po dwóch minutach do remisu doprowadził Młocek, ale po kolejnych dwóch do własnej bramki niefortunnie piłkę skierował Rzeczycki i MKS ponownie prowadził. W 18. minucie gospdoarze poczuli się jeszcze pewniej, bo gola zdobył Filip Brzeziński, a w 20. minucie na 4-1 podwyższył Czechura. Gra miejscowym się układała, a Walim był dość bezradny. Jeszcze w pierwszej odsłonie to zespół z uzdrowiska zdobył trzy gole, a ich autorami byli Brzeziński, Dominiak, Czechura. W drugiej odsłonie Walim w 53. minucie po golu Krausa zniwelował wynik do stanu 7-2. Po chwili jednak wszystko wróciło do normy, bo MKS znów trafił, a tym razem w roli głównej wystąpił Maliszewski. W 75. minucie Walim ponownie nie potrafił utrzymać dyscypliny w defensywie i do własnej bramki trafił tym razem Byrski. Na 10-2 gola zdobył Choiński, ale goście odpowiedzieli niemal natychmiastowo bramką Kołodzieja. W 83. minucie za samobójcze trafienie zrehabilitował się Byrski i tym razem trafił do odpowiedniej bramki i zrobiło się 10-4. Ostatnie minuty to dominacja miejscowych, którzy zdołali jeszcze dwukrotnie pokonać golkipera przyjezdnych, a zrobili to Maliszewski i Dubowski.
MKS Szczawno-Zdrój - KS Walim 12-4 (7-1)