Wprawdzie faworytem tego meczu byli goście, którzy na co dzień występują w klasie okręgowej, ale Gwarek nie raz udowadniał rywalom z wyższej półki, że na własnym obiekcie potrafi sprawić niespodziankę.
Obaj trenerzy sprawdzali w swoich zespołach kilku nowych zawodników i w obu ekipach zabrakło również kilku kluczowych piłkarzy, którzy albo akurat przebywają na wakacjach albo na udział w meczu nie pozwoliły im obowiązki zawodowe.
Już w 8. minucie Janik idealnym podaniem obsłużył Macieja Machnickiego, ale ten fatalnie skiksował w dogodnej sytuacji. Minutę później Abid uderzył mocno w stronę bramki gości. Delinger wypuścił piłkę z rąk. Do bezpańskiej futbolówki dopadł Piątek i zamiast zdobyć gola… podał do Delingera. Napór gospodarzy trwał nadal. W 17. minucie Wawrzyniak dograł do Muchy, jednak uderzenie gracza Gwarka zablokowali obrońcy przyjezdnych. Minutę później miejscowi wreszcie dopięli swego, a na listę strzelców wpisał się Mucha, który wykorzystał podanie od Janika. W kolejnych minutach nadal przeważali wałbrzyszanie, czego efektem był drugi gol. W 27. minucie Jarosław Pryk sfaulował w polu karnym Muchę i sędzia wskazał na jedenastkę. Pewnym egzekutorem karnego okazał się Michnicki. Po stracie drugiego gola nieco ożywili się podopieczni Marcina Kwiatkowskiego. W 34. minucie bramkę meczu dla Gorc zdobył Jarosław Pryk, który popisał się potężną bombą z okolicy 30 metrów. Futbolówka wylądowała w samym okienku bramki strzeżonej przez Pyłka. Podrażnieni takim obrotem sprawy gracze Gwarka znów zabrali się do roboty. Dogodnych sytuacji nie wykorzystali Abid i Wawrzyniak.
Początek drugiej odsłony był bardzo dobry w wykonaniu miejscowych. Już w 48. minucie Michnicki zagrał do Piątka, a ten pięknym strzałem podwyższył na 3-1. Kilka minut później na listę strzelców wpisał się Wawrzyniak, który wykorzystał podanie Abida. Goście największe zagrożenie stwarzali po stałych fragmentach gry. W 57. minucie Pels huknął z wolnego, ale Pyłka przeniósł piłkę nad poprzeczką. W 59. minucie Mucha ośmieszył obronę Gorc. Zawodnik Gwarka ograł kilku graczy gości i spokojnie skierował futbolówkę do bramki, tym samym podwyższając na 5-1. Później dość licznie zgromadzeni na meczu kibice oglądali festiwal nie wykorzystanych sytuacji podbramkowych. Najpierw Abid przegrał rywalizację w sytuacji sam na sam ze Strykowskim, a później strzał Marka Pryka obronił nogami Pyłka. W 69. minucie Abid posłał futolówkę do bramki, ale w ostatniej chwili Prugar zdołał wybić ją z linii bramkowej. W 70. minucie goście zmniejszyli straty za sprawą Marka Pryka, który odebrał piłkę graczom gospodarzy i po indywidualnej akcji nie dał szans na obronę golkiperowi Gwarka. Odpowiedź wałbrzyszan była jednak natychmiastowa. Mucha mijał kolejnych rywali jak tyczki i spokojnie podwyższył prowadzenie swojej ekipy. Ostatnie 15 minut meczu to istna kanonada strzelecka. W rolach głównych wystąpili bramkarze, którzy uwijali się jak w ukropie, by nie dopuścić do straty kolejnych goli. Ostatni gol meczu padł w 84. minucie i była to najbardziej kuriozalna bramka. Marek Pryk w wydawałoby się niegroźnej sytuacji zagrał lekko do swojego bramkarza. Strykowski nie trafił jednak w toczącą się piłkę i ta wturlała się do jego bramki.
Gwarek Wałbrzych – Górnik Gorce 7-2 (2-1)
Gwarek: Pyłka – Pietrzak, Samiec, Sęk, Chanek – Mucha, Wawrzyniak, Maciej Michnicki, Janik – Abid, Piątek oraz Kłodawski, Świder
Gorce: Delinger – Gładysz, Marek Pryk, Jarosław Pryk, Mateusz Klimek – Prugar, Cyrta, Piekarski, Dobrzański – Milczarek, Maliszewski oraz Strykowski, Owcarz, Bejnarowicz, Blitek, Pels, Klimczak.
