Mecz z Jarotą miał być dla Górników przełomowy. Nasi chcieli wygrać to spotkanie i rozpocząć marsz w górę tabeli. Pierwsza groźną akcję biało-niebiescy stworzyli w 10. minucie, lecz uderzenie Orzecha obronił bramkarz Jaroty. W kolejnych minutach na boisku niewiele się działo. Dużo było walki, ale mało sytuacji podbramkowych. W 25. minucie po rzucie rożnym do bramki Jaroszewskiego trafił Kieliba. Wałbrzyszanie podrażnieni stratą gola zaczęli śmielej atakować, jednak w ostatnich meczach skuteczność nie jest najmocniejszą stroną podopiecznych Roberta Bubnowicza. Górnik wykonywał kilka stałych fragmentów gry, ale nie zakończyły się one zdobyciem gola. Jarota atakowała rzadko, ale bardzo groźnie.
Na drugą połowę wałbrzyszanie wyszli zmotywowani, ale po początkowej przewadze, z której znów niestety niewiele wynikało, inicjatywę zaczęła przejmować Jarota. W 61. minucie po kolejnym rzucie rożnym Owczarek zdobył drugiego gola dla przyjezdnych. Warto w tym miejscu wspomnieć, że nasza drużyna ostatnio sporo goli traci po stałych fragmentach gry. Jakby tego było mało w 85. minucie goście zdobyli trzeciego gola, którego autorem był Pawlak i kolejna porażka Górnika stała się faktem.
Górnik Wałbrzych - Jarota Jarocin 0-3 (0-1)
Górnik: Jaroszewski – Wojtarowicz, Orzech (77’ Zileiński), D. Michalak (68’ Moszyk), G. Michalak – Wepa, Morawski, Oświęcimka, Sawicki - Zinke (62’ Sobczyk), Bartkowiak (85’ Chajewski)