W składzie Górniak na to spotkanie mogliśmy zobaczyć Dominika Bronisławskiego, który ostatnie sezony spędził w Rakowie Częstochowa, ale tam rzadko miał okazję grać i dlatego postanowił zmienić klub i jest wielce prawdopodobne, że na wiosnę zobaczymy go w barwach Górnika.
Nasz czeski rywal udowodnił, że grać w piłkę potrafi. Zwłaszcza pierwsza połowa w wykonaniu Czechów była bardzo dobra. Ekipa ta osiągnęła w tym fragmencie meczu dość znaczącą przewagę i stworzyła kilka znakomitych okazji do zdobycia goli. Rywale wykorzystali dwie szanse i dlatego prowadzili do przerwy 2-0. Nasza drużyna miała spore problemy z konstruowaniem akcji ofensywnych i z rzadka zagrażała bramce przeciwnika.
Gra Górnika zdecydowanie lepiej wyglądała w drugiej połowie. Górnicy mieli kilka składnych akcji, które mogły zakończyć się zdobyciem goli, ale brakowało precyzji. Gole padły dopiero w końcowych minutach. Najpierw kontaktową bramkę zdobył Młodziński, a po kilku minutach kapitalnym strzałem z dystansu popisał się Morawski i doprowadził do wyrównania. W jednej z ostatnich akcji meczu Olympia zadała decydujący cios i zdobyła gola dającego jej wygraną.
Górnik Wałbrzych – Olympia Hradec Kralove 2:3 (0:2)
Górnik: Ziobro, D. Michalak, Surmaj, Tytman, Tobiasz, Morawski, Bronisławski, Rytko, Migalski, Dec, Sadowski oraz Krzymiński, Młodziński, Sobiesierski.