Przypomnijmy, że w grudniu na konferencji prasowej, na którą zjechali się dziennikarze z całego świata, przedstawione zostały dwie ekspertyzy dotyczące położenie i istnienia „złotego pociągu”. Naukowcy z Akademii Górniczo-Hutniczej z Krakowa wykorzystali do badań tego terenu magnetometr, grawimetr i georadar i stwierdzili jednoznacznie, że w tym miejscu pociągu nie ma. Piotr Koper i Andreas Richter oraz ich współpracownicy nie wykluczyli, że pociąg w tym miejscu jest i chcieliby zyskać pozwolenia na możliwość odkopania znaleziska. Być może wejdą na teren w lutym lub marcu. Wszystko zależy od tego, kiedy otrzymają zgodę od PKP i konserwatora zabytków.
Jak donosi www.wyborcza.pl Michał Banaś swoje badania na tym obszarze wykonał aparatem termograficznym.
- Pojechałem tam przy okazji i trochę z przekory, by ostatecznie potwierdzić, że niczego na tym 65. kilometrze nie ma - mówi geolog Michał Banaś, pracownik Instytutu. - Okazało się, że z jakąś anomalią mamy tam do czynienia.
Badania wykonane zostały kilka dni temu (4 stycznia). Anomalie, o których mówi naukowiec, to bardzo duże różnice temperatur w miejscu, gdzie potencjalnie znajduje się tunel i być może coś w środku. Banaś współpracuje z miesięcznikiem „Odkrywca” i tam zamierza opublikować swoje wyniki, analizę oraz wnioski.