1 lipca w godzinach popołudniowych, do 67-letniej mieszkanki Wałbrzycha na telefon stacjonarny zadzwonił młody mężczyzna. Podał się za jej syna, który na stałe mieszka za granicą i płacząc poinformował ją, że właśnie jest na policji, ponieważ spowodował wypadek. Jak twierdził, potrącił na pasach ciężarną kobietę, która w stanie ciężkim leży w szpitalu. Prosił o pilną pożyczkę dużej sumy pieniędzy, aby zapłacić, bo inaczej trafi do więzienia na 8 lat. Za chwilę w słuchawce odezwał się inny mężczyzna, podając się za policjanta, który potwierdził wcześniejszą wersję podawaną przez rzekomego „syna” i zapytał o kwotę jaką posiada w mieszkaniu kobieta, bo liczy się każda minuta, żeby syn nie trafił do więzienia. Kobieta poinformowała, że w gotówce ma 70 tys. złotych. Oszust oznajmił, że współpracują z polską policją i przyjdzie do niej kobieta, aby odebrać pieniądze. „Fałszywy” syn i policjant przez cały czas prowadzili rozmowę i zakazali jakiegokolwiek kontaktu z innymi osobami. Za około godzinę do mieszkania wałbrzyszanki przyszła kobieta, której 67-latka przekazała pieniądze. Kiedy mieszkanka naszego miasta zweryfikowała tę sytuację, rozmawiając z członkami rodziny, zorientowała się, że została oszukana.
W tym samym dniu, godzinę wcześniej, oszuści zadzwonili do 53-letniej mieszkanki naszego miasta, podając się za synową, która spowodowała wypadek i której potrzebne są pieniądze, bo inaczej trafi do więzienia. Kobieta nie dała się oszukać. Powiedziała, że musi skontaktować się z rodziną. Po tej informacji, oszuści już więcej do niej nie zadzwonili. Gdy wałbrzyszanka skontaktowała się z synową upewniła się, że miała do czynienia z oszustami i że nie doszło do żadnego wypadku.
Policjanci prowadzą działania mające na celu wytypowanie i zatrzymanie osoby bądź osób odpowiedzialnych za to przestępcze działanie.