Trenerem łodzianek jest Marek Chojnacki, były piłkarz ŁKS-u Łódź. Natomiast w barwach rywalek grała Katarzyna Konat, reprezentująca AZS PWSZ w poprzednim sezonie.
SMS, mimo roli beniaminka, okazał się zespołem mocnym i walecznym, o czym kilkanaście razy przekonała się Daria Antończyk, ratując koleżanki przed stratą trzech punktów.
Mecz zaczął się fatalnie dla podopiecznych Kamila Jasińskiego. Już w 3. minucie wałbrzyszanki straciły gola. Nasze piłkarski szybko chciały odrobić tę stratę, ale udało się to dopiero w 21. minucie, kiedy do bramki rywalek trafiła Gonzales, która popisała się ładnym uderzeniem zza pola karnego. Kilka minut później wałbrzyszanki wyszły na prowadzenie za sprawą gola Gradeckiej. Do końca pierwszej połowy oba zespoły stworzyły sobie jeszcze okazje do zdobycia goli, lecz wynik nie uległ zmianie.
Od początku drugiej odsłony mocno do ataku ruszyły gospodynie, jednak cudów w naszej bramce dokonywała Antończyk, która raz za razem wychodziła obronną ręką z opresji. Nasza bramkarka broniła zarówno strzały z dalszej odległości, jak i z bliska. Kiedy wydawało się, że łodzianki dopną celu i doprowadzą do wyrównania, wtedy skuteczną kontrą popisał się AZS, a na listę strzelców wpisała się Bezdziecka. Do końca spotkania pozostawał kwadrans, ale SMS nie zamierzał spuszczać z tonu i nadal atakował. W 80. minucie po zagraniu ręką w polu karnym, arbiter wskazał na jedenastkę dla miejscowych, którą ekipa z Łodzi zamieniła na gola. Do ostatniej minuty wałbrzyszanki dzielnie się broniły przed atakami przeciwniczek i dowiozły wygraną do końcowego gwizdka.
SMS Łódź – AZS PWSZ Wałbrzych 2-3 (1-2)
AZS PWSZ: Antończyk, Aszkiełowicz, Mesjasz, Gradecka, Ratajczak, Dereń, Rędzia, Gonzalez, Bezdziecka, Maciukiewicz, Miłek oraz Pluta, Smagur i Kowalczyk.