Trasa wiodła z Placu Magistrackiego na mieszczące się na Piaskowej Górze targowisko, tradycyjnie zwane giełdą. Kilkunastoosobowej grupie motocyklistów towarzyszyły samochody oklejone reklamami wyborczymi.
– Potraktowaliśmy ten przejazd jako zabawę, ale też sposób na dotarcie do jeszcze większej liczby wałbrzyszan. Motocykliści jadący w grupie zawsze wzbudzają zainteresowanie. Również w naszym przypadku spotkaliśmy się z życzliwością mieszkańców miasta. Takie spotkania, jak to na giełdzie, za każdym razem są dla mnie ważnym doświadczeniem, a mój program dla Wałbrzycha w dużym stopniu wynika z tego, co mówią mieszkańcy miasta, oni wskazują problemy, z którymi borykają się na co dzień – mówił kandydat na prezydenta.
Które sposoby docierania do elektoratu okażą się najskuteczniejsze, dowiemy się 7 sierpnia. Jak na razie wszyscy kandydaci są pełni wiary w swój dobry wynik. Trzej widzą się w drugiej turze, a jeden odważnie twierdzi, że wszystko rozstrzygnie się już w turze pierwszej.