REGION, Kamienna Góra: Chwila nieuwagi kosztowała go utratę życia
Aktualizacja: 8:53
Autor: pw
Do zdarzenia doszło w ubiegłym tygodniu. 44-latek wracał do domu od swojego kolegi. Mężczyźni wypili wcześniej trochę alkoholu. Jak twierdzą świadkowie, mężczyźni nie byli jednak pijani. 44-latek około godziny 2.00 w nocy postanowił wracać do domu. Wyszedł od kolegi i skierował się w kierunku swojego domu.
Wszystko wskazuje na to, że stracił orientację i spadł z murka oporowego, który przylega do mostu. Następnego dnia rano ciało 44-latka znalazł jego kompan. Zawiadomił policję, pogotowie ratunkowe i rodzinę ofiary.
Sekcja zwłok wykazała, że mężczyzna w wyniku wypadku doznał złamania kości czaszki i stracił przytomność. Jednak to nie upadek był powodem jego śmierci. Przyczyną zgonu było utonięcie. Prawdopodobnie więc, gdyby mężczyzna nie wpadł do wody, udałoby się go uratować.
Most w Starej Białce jest bardzo niebezpieczny i mieszkańcy z sołtysem Alfredem Bagińskim na czele od lat zabiegają o jego remont. Niestety, bez efektu. Mieszkańcy podkreślają, że tragedii można było uniknąć. Ponadto mówią, że boją się o bezpieczeństwo swoich dzieci, które często bawią się w okolicach feralnego mostu. Po zmroku w okolicy jest bardzo ciemno i o nieszczęście bardzo łatwo.
Tymczasem Starostwo Powiatowe w Kamiennej Górze oraz Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej we Wrocławiu nie chcą przyznać się, kto jest właścicielem murka, z którego spadł 44-latek i kto odpowiada za jego zabezpieczenie.
Powiat kamiennogórski twierdzi, że za to zadanie odpowiada RZGW, a ta instytucja kieruje z kolei zarzuty wobec powiatu, jako tego, który powinien zadbać o wybudowanie w tym miejscu barierek.
Urzędnicy nie mogą dojść do porozumienia, a tymczasem życie stracił młody człowiek.