- Miejscowa bizneswoman, która kiedyś była posłanką, a z zawodu jest jednocześnie lekarką, w czasie pandemii chciała przechytrzyć państwo. I według śledczych wystawiła pracownicom lewe zwolnienia z powodu ciąży, w których one nie były - pisze Fakt.
Była posłanka Halina Sz.-R. jest lekarką, a także właścicielką hotelu na Dolnym Śląsku. Jak twierdzi prokuratura, Halina Sz.-R. miała zaproponować trzem pracownicom, że wystawi im zwolnienia lekarskie z powodu ciąży. W takiej sytuacji kobiety od razu przeszłyby na garnuszek ZUS i dostawałyby zasiłek w wysokości 100 proc. pensji. Fałszywe zwolnienia zostały wystawione, a lekarka miała nawet spreparować dokumentację medyczną. Jedna z pracownic nie zgodziła się jednak na takie rozwiązanie. Dwie pozostałe miały przystać na propozycje szefowej i... "zaszły" w fikcyjną ciążę.
Ruszyło śledztwo, które zakończyło się aktem oskarżenia przesłanym kilka dni temu do sądu. Prokurator oskarżył właścicielkę hotelu o poświadczenie nieprawdy oraz oszustwo. Grozi jej do 8 lat pozbawienia wolności.