Nasz rozmówca twierdzi, że do całego zdarzenia doszło 11 czerwca bieżącego roku.
- Przebywałem wtedy w Strudze z wizytą u mojego syna. Było około godziny 14.00. Tam przebywała również moja żona, z którą jestem w trakcie rozwodu i podziału majątku. To ona zadzwoniła na policję i twierdziła, że się awanturuję – mówi mężczyzna.
Z relacji naszego rozmówcy wynika, że policjant, który przybył na miejsce zdarzenia, nakazał naszemu Czytelnikowi dmuchanie w alkomat. Kiedy mężczyzna odmówił, policjant odjechał.
- Po około 15 minutach wyszedłem od syna i wtedy podjechał do mnie policyjny radiowóz, z którego wysiadło trzech funkcjonariuszy, którzy od razu zaczęli mnie bić – relacjonuje przebieg zdarzenia mieszkaniec Wałbrzycha. – Cała akcja trwała co najmniej kilka minut.
Później wrzucili mnie do samochodu i zawieźli na komisariat policji przy ulicy Mazowieckiej.
Według mężczyzny, tam również policjanci nie zachowywali się tak jak powinni i używali wobec niego przemocy.
- Na szczęście kiedyś trenowałem zapasy, a ponadto ważę ponad 100 kg i to uchroniło mnie przed śmiercią – twierdzi nasz rozmówca.
Zatrzymany mieszkaniec Wałbrzycha został przesłuchany prze policję, a następnie Prokuraturę, która zabroniła mu zbliżania się do żony i nałożyła na niego dozór policyjny.
- Kiedy zostałem wypuszczony, natychmiast zrobiłem obdukcję. Byłem cały obolały. Nigdy wcześniej nie miałem konfliktu z prawem.
Policjanci byli bardzo agresywni i postanowiłem, że tej sprawy nie zostawię dopóki nie dojdę sprawiedliwości – tłumaczy mężczyzna.
Kolejnym krokiem, jaki podjął ów człowiek, było złożenie do Prokuratury Rejonowej w Wałbrzychu zawiadomienia o przekroczeniu uprawnień przez funkcjonariuszy policji. Prokuratura Rejonowa w Wałbrzycha przekazała sprawę do Prokuratury Okręgowej w Świdnicy, a ta 1 sierpnia 2013 roku przysłała zawiadomienie o wszczęciu śledztwa w sprawie dotyczącej przekroczenia uprawnień przez funkcjonariuszy policji.
Czekamy, co uda się ustalić Prokuraturze.