Prowadzone przez ostatnie lata badania wykazały, że ograniczający wpływ na wielkość populacji zająca ma wiele czynników, zarówno warunki pogodowe w okresie rozrodczym, jak i ssaki drapieżne. Oprócz tych czynników ograniczających liczebność zajęcy podaje się jeszcze liczne choroby. Nie bez znaczenia dla liczebności zajęcy jest także działalność człowieka, sprowadzająca się głównie do prowadzenia upraw rolniczych na dużych obszarach pól.
Za nami kolejny etap ratowania ginącej populacji szaraków na Dolnym Śląsku, którą zorganizowali myśliwi z Górniczego Koła Łowieckiego „Szarak” w Wałbrzychu. Setka zajęcy pochodzących ze sztucznej hodowli, została wypuszczona na wolność na terenie gminy Stare Bogaczowice. Przy wsparciu WFOŚiDW zakupiono kolejne 100 szaraków, które zasiliły populację zajęcy na tym terenie. W akcji wzięły udział dzieci z miejscowej podstawówki i Jerzy Ignaszak Zastępca Prezesa Zarządu Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej we Wrocławiu.
- My nie strzelamy do zajęcy od 20 lat i na pewno nie mamy zamiaru tego robić jeszcze przez 5 lat. Kiedyś myśliwi strzelali po to, żeby przeżyć, teraz zwierzynę traktuje się zupełnie inaczej. Dziś bez myśliwych nie byłoby regulacji populacji poszczególnych gatunków zwierzyny – powiedział Jan Kocoń Prezes GKŁ „Szarak".
