Świdnicki sąd w środę, 12 stycznia, oddalił wałbrzyski protest wyborczy (zobacz: tutaj). Był to wniosek komitetu Nowoczesny Wałbrzych o unieważnienie wyborów na prezydenta oraz do rad miasta i powiatu w Wałbrzychu. We wtorek, 4 stycznia, zeznało tu kilku świadków, kolejnych sąd postanowił nie przesłuchiwać. Zeznania nie miały mocnej wagi dowodowej, co więcej - według świdnickiego sądu w Wałbrzychu nie stwierdzono niszczenia czy fałszowania kart wyborczych ani otwierania urn. I choć stwierdzono jeden przypadek wyniesienia karty do głosowania, to mężczyzna, który to zrobił, tłumaczył ten fakt tym, że kartę chciał wziąć sobie na pamiątkę. Raport agencji detektywistycznej, która na zlecenie lokalnej telewizji zajmowała się sprawą kupczenia głosami, w ocenie sądu zawierał jedynie poszlaki i domniemania. Również materiały telewizyjne nie przekonały sądu.
Wczoraj wpłynęło odwołanie komitetu Patryka Wilda. Sąd Okręgowy w Świdnicy przekaże je do Wrocławia, a tamtejszy sąd apelacyjny zadecyduje, co dalej. Może odwołanie oddalić, może sprawę przekazać do ponownego rozpatrzenia w Świdnicy lub też zmienić postanowienie świdnickiego sądu.