W inauguracyjnej partii oba zespoły szły punkt za punkt. Dopiero odrzucający od siatki serwis wspomnianego Zielińskiego pozwolił odskoczyć gospodarzom na 3 punkty (14-11). Bezbłędnie w ataku spisywał się Tomiałowicz, a z solidnego przyjęcia, skutecznym rozegraniem popisywał się Tymoteusz Gajek. W międzyczasie grającego w kratkę w pierwszym secie Wierzbickiego zmienił Król, który pozostał na parkiecie już do końca meczu. Mimo branych czasów przez trenera gości Wojciecha Kasperskiego, nie udało się wybić z rytmu świetnie dysponowanych podopiecznych Janusza Ignaczaka. Wobec słabej postawy rybniczan, którzy w międzyczasie otrzymali żółtą kartkę za prowokacyjne zachowanie, na parkiecie pojawił się drugi rozgrywający Leński. Dobra postawa wspomnianych pozwoliła na zakończenie pierwszej partii wynikiem 25-20.
Drugi set zaczął się od wyniku 0-2 dla gości. Z szóstej strefy dwukrotnie zameldował się Michał Łata, który nad wyraz lepiej radził sobie w ataku z drugiej linii niż z pierwszej. Gdy na tablicy widniał wynik 4-6 o bloku przypomniał sobie Paweł Olszewski, który popisał się pojedynczym blokiem na Andrzeju Smiatku. Od tego momentu gra zaczynała się „zazębiać”. W pierwszej linii szalał Zieliński, który naprzemiennie atakował z siłą spadającego wodospadu oraz stosując zabójcze kiwki. W obronie dwoił się Wierzbicki, który wraz z libero wałbrzyskiej drużyny Ostapiukiem stanowił o sile przyjęcia. Po ataku w antenkę młodziutkiego Inglota zgromadzeni kibice w hali wałbrzyskiego OSiRu mogli ujrzeć wynik 20-14 i chyba nikt nie miał wątpliwości, że tego seta nie da się przegrać. Ostatecznie partię numer dwa zakończył skutecznym atakiem z prawego skrzydła Tomiałowicz, który tego dnia był dobrze dysponowany.
Trzeci i, jak się później okazało, ostatni set, toczył się w jednostajnym tempie. Warto nadmienić, iż na boisku pojawił się Król w miejsce Zielińskiego, który to zastąpił Tomiałowicza na pozycji atakującego i Leński, który zastąpił kapitana zespołu, Tymoteusza Gajka. Przy stanie 10-8 serią zagrywek popisał się Piotr Wierzbicki, który swoimi serwisami odrzucił rywali od siatki, tym samym nie pozwalając na wyprowadzenie skutecznej akcji. Przy głośnym dopingu fanów doprowadził do wyniku 20-10 i nawet ostatecznie zepsuty serwis nr 11 został nagrodzony gromkimi oklaskami. Przy stanie 22-11 trener Janusz Ignaczak mógł przygotować kibiców do fetowania zwycięstwa i desygnował do gry rezerwowych – Fabiana Kurzawińskiego i Arkadiusza Maziakowskiego. Skuteczny atak i pojedynczy blok tego pierwszego zakończył mecz wynikiem 25-11 i 3-0 w całym spotkaniu.
Victoria Wałbrzych – Volley Rybnik 3-0
Victoria: Gajek, Tomiałowicz, Jurczyński, Olszewski, Zieliński, Wierzbicki, Ostapiuk (L) oraz Król, Leński, Kurzawiński, Maziakowski
Volley Rybnik: Lip, Smiatek, Łata, Jaruga, Ingot, Lisewski, Majenta (L) oraz Dejewski, Dudek, Kabziński, Drużga