Po długiej i męczącej wspinaczce na szczyt musieli jeszcze zjechać na linach w dół. Na wąziutkiej grani trudnego szczytu spędzili aż 20 minut. Trójkowy zespół poruszał się wolniej niż przewodnicy z klientami, tworzący sprawne pary. Zmęczonych na wysokości 3750 zastała noc.
- Ciemność w skałach nad przepaścią była wyjątkowym przeżyciem, które skończyło się bez żadnych strat tylko dzięki dobrej pogodzie i wzajemnemu wsparciu. W tę gwieździstą noc temperatura spadła zaledwie do -5, a my, lekko drżąc z zimna i niewygody wciąż patrzyliśmy na nasz ukochany masyw Monte Rosa –mówi jeden z uczestników szalonego wypadu.
Przepiękny Matterhorn trzymał śmiałków w swojej grani aż 30 godzin, po których szczęśliwie wrócili do schroniska Hornli. Jak twierdzą, wakacje 2013 na długo pozostaną w ich pamięci.