Oburzeni mieszkańcy dzielnicy Rusinowa zgłosili, że w rejonie jednego z warsztatów samochodowych przy ulicy Głuszyckiej jest wysypisko śmieci. Rozległy teren położony między ulicą Głuszycką a Noworudzką przypominał składowisko odpadów. Było tam można znaleźć wszystko: stare opony, meble, lodówki, pralki, tony gruzu, odpady komunalne. Malowniczo położony teren miał być przeznaczony pod budowę domków jednorodzinnych, a stał się wysypiskiem śmieci.
Po otrzymaniu zgłoszenia funkcjonariusze Straży Miejskiej dotarli do właściciela terenu. Został on zobligowany do uprzątnięcia zalegających nieczystości. Jednocześnie Straż Miejska skontrolowała pobliskie placówki handlowe i właścicieli domków jednorodzinnych w zakresie gospodarowania odpadami. Osoby, który nie posiadały umowy na wywóz nieczystości, zobligowano do jej zawarcia.
Na początku miesiąca mieszkaniec Starego Zdroju zgłosił w Komendzie Straży Miejskiej, że sąsiad rozbierał altankę. Wszystkie elementy po demontażu konstrukcji, beztroski budowniczy wyrzucił do pobliskiego lasu przy ulicy Bardowskiego. Wskazanego przez sąsiada sprawcę zanieczyszczenia lasu odwiedził patrol Straży Miejskiej. Mężczyzna początkowo nie przyznał się do zarzucanego czynu.
Dwa dni po interwencji funkcjonariuszy ruszony sumieniem 50-latek stawił się w Komendzie Straży Miejskiej. Oświadczył, że to on dopuścił się zanieczyszczenia lasu, teren już posprzątał i prosi o ukaranie mandatem karnym w związku z popełnionym wykroczeniem. Względem mężczyzny zastosowano grzywnę w wysokości 500 zł.
źródło: www.strazmiejska.walbrzych.pl