Wałbrzych: Spór o tytuł

Przed kilkoma dniami prezentowaliśmy uzasadnienie do uchwały, które podczas sesji przytoczył Piotr Kwiatkowski, a więc jeden z inicjatorów nadania tytułu zmarłemu nie tak dawno Ryszardowi Kozłowskiemu.

- Był to człowiek, który miał serce na dłoni i był zawsze gotowy nieść pomoc osobom potrzebującym. Wiele środowisk zwracało się do mnie z tym pomysłem - harcerze, środowiska seniorów, a także Ukraińcy przebywający w naszym mieście, a których wspierał Ryszard Kozłowski - mówi Piotr Kwiatkowski.

Jednak niektórzy radni uważają, że tak zaszczytny tytuł powinien być przyznawaniu osobom szczególnie zasłużonym dla naszego miasta.

- To prestiżowy tytuł i wyróżnienie - mówi radny Jerzy Langer. - Takich osób, pasjonatów znajdziemy w naszym mieście wielu. Są to często osoby zasłużone dla swojego środowiska, które wiele zrobiły dla naszego miasta. Znam osobiście wiele osób, które już nie żyją, a mają olbrzymie zasługi, a nie dostąpiły zaszczytu otrzymania tego tytułu. Nie każdy znajomy radnego Kwiatkowskiego zasługuje na tytuł "Zasłużony dla Miasta Wałbrzycha". Przyjmowanie hurtem kolejnych kandydatur powoduje, że to wyróżnienie spowszechnieje.

Zdaniem radnego Langera, takie przyznawanie tytułów spowoduje, że to wyróżnienie nie będzie miało większego znaczenia. W obronie tej kandydatury stanęli radni Marek Dolat i Mariusz Kalinowski, których zdaniem należy doceniać społeczników, ludzi angażujących się w pracę na rzecz miasta, a takim ich zdaniem był Ryszard Kozłowski. Odmiennego zdania jest radna Beata Mucha.

- Jestem orędowniczką przyznawania tych tytułów osobom zasłużonym. Otrzymali je choćby Danuta Marosz czy Zygmunt Nowaczyk. W przypadku Ryszarda Kozłowskiego jestem przeciw. Wzbudza ta postać kontrowersje. Niestety ale Ryszard Kozłowski swoim zachowaniem na różnych imprezach, manifestacjach obrażał moje uczucia religijne - mówi radna. - Jestem gorącym przeciwnikiem przyznawania tytułów takim osobom.