- Są nowe autobusy, ale uważamy, że jeszcze większy nacisk należy kłaść na komunikację zbiorową – mówi Szymon Heretyk, kandydat lewicy na prezydenta Wałbrzycha. – Mamy jasno określony program, który usprawni komunikacje miejską i transport publiczny.
Te propozycje SLD to m.in. wprowadzenie darmowej komunikacji miejskiej, budowa nowych ścieżek rowerowych, parkingów rowerowych, udrożnienie głównych arterii miasta, wprowadzenie darmowej pierwszej godziny parkowania przy szpitalach oraz w centrum miasta, więcej miejsc parkingowych na osiedlach.
- Korzystanie z darmowej komunikacji miejskiej to koszt 12 milionów złotych, co oznacza tak naprawdę niewielkie obciążenie dla budżetu miasta – mówi Heretyk. – Uważam, że to przyniosłoby sporo korzyści, jak choćby zmniejszenie natężenia ruchu samochodów osobowych, poprawę stanu środowiska. Z obserwacji gmin, które wprowadziły darmową komunikację miejską, wynika, że to dobre rozwiązanie.
Mariusz Kotarba przekonywał tymczasem, że wprowadzenie w Wałbrzychu Inteligentnego Systemu Transportu przyniosłoby miastu bardzo wiele dobrego.
- Chodzi o usprawnienie komunikacji samochodowej, poprawę bezpieczeństwa ruchu drogowego, odpowiednią regulację sygnalizacją świetlną, co sprawi, że ruch będzie bardziej płynny – wylicza Kotarba. – Chodzi również o skrócenie czasu podróży, lepszy komfort podróżujących, a także redukcję kosztów związanych z remontami dróg.
Szymon Heretyk zwrócił w tym miejscu uwagę na fakt, że Wałbrzych jest przeciążony, jeśli chodzi o transport samochodów ciężarowych i dostawczych, co prowadzi w efekcie nie tylko do niszczenia dróg, po których poruszają się te samochody, ale także do niszczenia kamienic. Krzysztof Paciepnik chciałby również, aby ekipa rządząca miastem wyjaśniła wałbrzyszanom, czemu nadal w naszym mieście nie ma dworca dla autobusów dalekobieżnych i kto ponosi odpowiedzialność za likwidację MPK.
- Od dwóch lata słyszę głosy i zapowiedzi o budowie nowego PKS-u, ale efektów na razie żadnych nie widać. To wstyd dla naszego miasta, że nie mamy dworca dla komunikacji dalekobieżnej – twierdzi Paciepnik.
Zarówno Mariusz Kotarba jak i Szymon Heretyk, uważają natomiast, że Wałbrzych nie wykorzystał wszystkich możliwości w celu poprawienia stanu dróg, czy też poprawy komfortu podróżowania komunikacją miejską.
- PO rządzi w Wałbrzychu od 2002 roku – mówi Kotarba. – Można było w tym czasie pozyskać naprawdę ogromne środki na inwestycje drogowe i poprawić w znaczącym stopniu infrastrukturę drogową, ale tego nie zrobiono. Teraz remontuje się główne ulice, a my pytamy, kiedy przyjdzie czas na remont takich ulic jak: Kątowa, czy Bema?
Szymon Heretyk dodaje:
- Wałbrzych nie wykorzystał w pełni szansy, jaką miał w tej kwestii i dopiero od dwóch lat Gmina stara się nadrobić stracony czas, ale niesie to ze sobą duże ryzyko – mówi Heretyk. – Te inwestycje to duże obciążenie dla miejskiego budżetu i zagrożenie, że w przyszłości nie będzie pieniędzy na wiele innych koniecznych inwestycji.