Potrójny hattric i jeszcze trochę. Prawdziwy festiwal strzelecki urządzili sobie zawodnicy MKS-u podczas meczu z Czarnymi Wałbrzych. Co ciekawe, to goście wyszli na prowadzenia 1:0, ale potem na boisku panował już MKS. Szybka odpowiedź i kolejne bramki ustawiły mecz i zepchnęły Czarnych do obrony. Do przerwy widniał wynik 5:1, a w drugiej połowie MKS dołożył jeszcze 9 bramek. Nie mogło być inaczej, skoro na ławce mecz zaczyna zawodnik o uznanym już w świecie piłki nazwisku. Lewandowski, bo o nim mowa, wszedł w drugiej połowie i skompletował hattrica. Jego koledzy pozazdrościli mu formy strzeleckiej, więc również nie próżnowali. Filip Brzeziński kończy mecz również z 3 trafieniami. Perfekcyjnie bite rzuty rożne i dokładne dośrodkowania pozwoliły zdobyć 3 bramki również naszemu stoperowi Maćkowi Zawadzkiemu. Do bramki gości trafili również: M. Łysakowski, P. Tobiasz, W. Choiński, A.Dominiak i J. Maliszewski. Trener Rafał Siczek może być zadowolony z formy zespołu, bo gra wyglądała bardzo dobrze.
Źródło: MKS Szczawno-Zdrój