Pierwszy set długimi momentami był wyrównany i dopiero w decydującym momencie gracze miejscowych udowodnili swoją wyższość, odskoczyli na kilka punktów i dowieźli przewagę do końca partii wygrywając do 21.
W drugiej partii gra podopiecznych Janusza Ignaczaka wyglądała jeszcze gorzej i to Bielawa dyktowała warunki gry i prowadziła 13-8. Kiedy na tablicy wyników widniał rezultat 17-10 dla Bielawy, mało kto z obecnych w hali spodziewał się, że set będzie miał dramatyczny przebieg i nerwową końcówkę. Nasi mozolnie odrabiali straty, doprowadzili do stanu 22-23, ale ostatecznie to Bielawa wygrała do 24.
Trzeci set wyglądał już tak jak powinien. MKS Aqua Zdrój wyszedł na prowadzenie 12-8, a później spokojnie kontrolowaliśmy wynik i w efekcie pewna wygrana do 16.
Początek czwartej partii to fenomenalna gra naszych siatkarzy i prowadzenie 6-0. Trener miejscowych wziął przerwę na żądanie, ale wiele to nie zmieniło, bo nadal stroną dominującą byli wałbrzyszanie (6-12). Wprawdzie Bester jeszcze walczył, jeszcze szarpał, ale seta do 20 wygrali goście.
Decydująca partia nie poszła po myśli Wałbrzycha. Prowadziliśmy wprawdzie 8-6, a po chwili nawet 10-7, ale decydujące piłki w końcowym fragmencie meczu popsuliśmy, a wykorzystali to skrzętnie gospodarze, którzy wygrali seta do 13, a mecz 3-2.
Bielawianka Bester Bielawa - MKS Aqua Zdrój Wałbrzych 3-2 (25-21, 26-24, 16-25, 20-25, 15-13)