Przeciwnicy obecnych restrykcji oraz tego co władzę mówią nam na temat epidemii czy rozprzestrzeniania się wirusa, zgromadzili się, by wyrazić swój sprzeciw oraz swój punkt widzenia na dany temat. Blisko 30 osób zjawiło się na spotkaniu, w trakcie którego rozważano i głośno mówiono na temat przekazywanych nam wiadomości związanych z wirusem. Protestujący zwracali uwagę, podając poszczególne przypadki osób zakażonych, które w dużym zgromadzeniu nie przekazały tego wirusa dalej, jako dowód na to, że epidemii w takim wydaniu jak przedstawia rząd nie ma.
Podczas spotkania zwrócono również uwagę na rozbieżności w przekazywaniu informacji związanych z poszczególnymi restrykcjami, jakie nakładane są na ludność w krajach Europy Zachodniej także i w Polsce. Szczególną uwagę poświęcono maseczkom, które według wielu standardów medycznych są szkodliwe. Protestujący zwrócili uwagę między innymi na fakt, że lekarzy światowej organizacji zdrowia WHO wręcz zakazują codziennego używania maseczek w dużym wymiarze czasowym. Zupełnie inaczej zaś mówi się w Polsce, co być może jest aluzją do niedawnych informacji przekazywanych w mediach o zakupie i dystrybucji przez polityków rządowych dużych ilości maseczek.
Protestujący zwrócili również uwagę na lekarzy, których niewygodne opinie sprawiły, że zostawali odsuwani od pracy, a często nawet z tej pracy zwalniani.