Nasi po zwycięstwie nad gospodarzami turnieju, wydawali się być faworytem starcia z Politechniką Świętokrzyską. Jednak już pierwsza kwarta pokazała, że, aby wygrać mecz, trzeba będzie włożyć w niego maksimum wysiłku. Początkowo gra wałbrzyszanom się kompletnie nie układała. Podopieczni Ewy Smaglińskiej mieli szczególnie duży problem ze zdobywaniem punktów. W drugich 10 minutach Promet zagrał już znacznie lepiej, choć do ideału wciąż wiele brakowało. Dzięki skutecznym akcjom Iwańskiego i Kołodzieja po 20 minutach nasi koszykarze przegrywali zaledwie 27-31.
W trzeciej kwarcie trwała lepsza gra Prometu. Dzięki skuteczności pod tablicami i dobrej grze w ofensywie, wreszcie Promet wyszedł na prowadzenie (47-44). Ostatnie 10 minut to walka kosz za kosz. Żadna z drużyn nie potrafiła rozstrzygnąć meczu na swoją korzyść w regulaminowych 40 minutach i do wyłonienia triumfatora potrzebna była dogrywka. W niej więcej zimnej krwi zachowali koszykarze Politechniki i pokonali Promet różnicą 3 punktów. Ta porażka bardzo mocno skomplikowała sytuację Prometu. Teraz, by liczyć na awans do turnieju finałowego, trzeba wygrać z Pogonią Ruda Śląska.
AZS Politechnika Świętokrzyska – Promet Wałbrzych 73-70 (18-10, 13-17, 13-20, 15-12, dogrywka: 14:11)
Promet: Iwański 19, Karwik 11, Kołodziej 11, Abramowicz 10, Borzemski 7, Olszewski 6, Myślak 4, Ratajczak 2.
