Na sesji rady miasta prezydent Roman Szełemej odniósł się do głośnej sprawy „złotego pociągu”, który został odnaleziony w naszym mieście.
- Zgłosiły się dwie osoby do UM w Wałbrzychu w sprawie pociągu – mówi Szełemej. – Całej sprawie nadano aurę tajemniczości. Jako UM nie mogliśmy pozostać obojętni wobec tego znaleziska i zgłosiliśmy sprawę 4 ministerstwom i wojsku. Ministerstwa muszą podjąć kroki w tej sprawie. My zachowujemy urzędniczy dystans. Jeśli ktoś przyjedzie do Wałbrzycha z powodu odnalezienia pociągu i zauważy zmieniający się Wałbrzych to będzie to wartość dodatnia. Ja zachowuję ogromny dystans, ale może to mieć pozytywny wpływ na promocję miasta. Do Sandomierza też przyjeżdża mnóstwo ludzi, bo widzieli film o księdzu Mateuszu.