Według posłanki Zalewskiej negatywne emocje i podejrzenia przewlekania sprawy budzi fakt, iż Prokuratura Okręgowa w Świdnicy już trzeci miesiąc zajmuje się sprawą kupowania głosów w Wałbrzychu. Niedopuszczalnym jest fakt, że jeden z kandydatów, walczący o unieważnienie drugiej tury wyborów, który wystąpił kilka tygodni temu o zabezpieczenie dowodów w postaci kart do głosowania znajdujących się w Urzędzie Miasta w Wałbrzychu, do tej pory nie został przesłuchany.
- Chcę, aby specjalnym nadzorem objęto Prokuraturę Okręgową w Świdnicy i Sąd Okręgowy w Świdnicy - mówi Anna Zalewska.
Prokuratura Okręgowa w Świdnicy prowadzi śledztwo dotyczące korupcji wyborczej w Wałbrzychu od grudnia zeszłego roku na podstawie materiałów przekazanych jej przez CBA, a podległa jej Prokuratura Rejonowa w Wałbrzychu od stycznia sprawdza, czy jeden z mieszkańców Wałbrzycha był nakłaniany przez dziennikarzy lokalnej wałbrzyskiej telewizji do składania fałszywych zeznań. Świdnicki sąd okręgowy oddalił pierwszy z protestów wyborczych. Apelacja trafiła już do Wrocławia, jeśli tamtejszy sąd apelacyjny tak zdecyduje, to sprawa może znów wrócić do Świdnicy.
- W tej sprawie już poprowadziłam konferencję prasową w Warszawie - mówi posłanka Zalewska. - Uważam, że to szalenie ważna sprawa.