W sprawie postanowiła interweniować posłanka Izabela Katarzyna Mrzygłocka. 2 lipca poprosiła ministra środowiska Marcina Korolca o zainteresowanie się sprawą.
– Praktycznie każdego roku mieszkańcy gminy odczuwają skutki wezbrań, nawałnic, powodzi i wichur. Żyjąc w ciągłej obawie o los najbliższych oraz o własny dobytek mieszkańcy gminy dostrzegają konieczność przeprowadzenia prac ograniczających negatywne działanie żywiołów. Krajowy Zarząd Gospodarki Wodnej wielokrotnie podkreślał, że otrzymywane środki przeznaczane są sukcesywnie na zadania związane z usuwaniem skutków powodzi. Niezrozumiałe wydaje się jednak, dlaczego pieniądze nie są wydatkowane na prewencję, na prace umożliwiające zapobieganie powodziom. Nie bez znaczenia dla całej sprawy jest również brak możliwości ubezpieczenia z powodu zagrożenia powodziowego. Ubezpieczalnie oferują co prawda pakiety umożliwiające zabezpieczenie mienia przed powodzią, ale warunki oraz kwoty tych ubezpieczeń są trudne do zrealizowania, ponieważ stopień zagrożenia powodziowego wpływa na stawki składek – argumentowała.
Zaledwie dwa dni później, 4 lipca, po opadach Strzegomka po raz kolejny wystąpiła z brzegów. – Tym samym rzeka po raz kolejny stworzyła zagrożenie powodziowe i spowodowała straty – mówi Izabela Katarzyna Mrzygłocka.
Po tym wydarzeniu posłanka skierowała kolejne pismo do ministra środowiska. Czekamy na finał sprawy.