Wałbrzyszanie pojechali do Żarowa w niezbyt dobrych humorach, po ligowej porażce z rezerwami Śląska, która praktycznie oznacza koniec marzeń o awansie do III ligi. Trener Jacek Fojna wprowadził kilka roszad do składu i dał pograć zawodnikom, którzy dotychczas byli nieco mniej eksploatowani w meczach o ligowe punkty. Trener miejscowych, doskonale znany w Wałbrzychu z pracy w przeszłości dla biało-niebieskich, Maciej Jaworski liczył, że jego podopieczni, którzy dramatycznie walczą o utrzymanie IV ligi dla Żarowa, będą w stanie sprawić niespodziankę.
Po dość niemrawym początku i niezbyt wielu składnych akcjach, w 18. minucie wałbrzyszanie wyszli na prowadzenie po tym jak Dariusz Michalak wykorzystał jedenastkę i wyprowadził Górników na prowadzenie. Nasi poszli za ciosem i już po kilku kolejnych minutach prowadziliśmy 2-0. Tym razem na listę strzelców wpisał się Tragarz, który ostatnio wykazuje sporą skuteczność. W kolejnych minutach wałbrzyszanie stworzyli sobie jeszcze co najmniej dwie doskonałe szanse do podwyższenia wyniku, ale tym razem zabrakło nam skuteczności. Wreszcie w 42. minucie kolejne dośrodkowanie w pole karne Żarowa trafiło na głowę Tragarza, który zdobył gola na 3-0.
Początek drugiej odsłony należał zdecydowanie do rywali, którzy dość mocno zaatakowali i stworzyli sytuacje, po których ratował nas Stec w bramce. Miejscowi dopięli swego w 59. minucie, kiedy po składnej akcji zdobyli gola honorowego. Górnik jednak bardzo szybko skutecznie odpowiedział, a w roli głównej wystąpił wprowadzony po przerwie na murawę Allan. Później obie ekipy rozluźniły nieco szyki obronne i stąd stwarzały kolejne okazje do goli. W tej wymianie ciosów zdecydowanie lepiej radzili sobie gracze z Wałbrzycha, którzy w 75. minucie po golu Rodziewicza podwyższyli na 5-1, a wynik spotkania ustalił w 78. minucie Allan.
Zjednoczeni Żarów - Górnik Wałbrzych 1-6 (0-3)
Górnik: Stec (64' Jaroszewski), Michalak, Wepa, Orzech, Krzymiński, Sawicki (46' Młodziński), Tragarz, Rytko, Bogacz (46' Allan), Rodziewicz, Krawczyk.