Nie od krótkiego streszczenia meczu rozpoczniemy, ale od tego, że zapadła decyzja, że utalentowany wałbrzyski obrońca Sławomir Orzech nadal będzie bronił barw klubu spod Chełmca. Orzech był przymierzany do I-ligowej Puszczy Niepołomice, ale ostatecznie nadal pozostanie w Górniku.
Sam mecz z Bystrzycą nie był porywającym widowiskiem. Trener Jaworski oszczędzał paru piłkarzy, którzy skarżą się na drobne urazy bądź przeziębienie. Mimo to przewaga i wyższość wałbrzyszan w tym spotkaniu nie podlegała dyskusji. Gola dla Górnika w pierwszej odsłonie zdobył starszy z braci Michalaków. Grzegorz nie po raz pierwszy potwierdził, że uderzenia z dystansu ma opanowane. W drugiej odsłonie nasi jeszcze dwukrotnie pokonali bramkarza przyjezdnych. Najpierw gola z rzutu karnego zdobył Moszyk, który nie zniechęcił sie do wykonywania jedenastek po ostatnim pudle z karnego oraz czeski pomocnik Krolop, który w ostatnich meczach prezentuje się całkiem nieźle.
Górnik Wałbrzych – Bystrzyca Kąty Wrocławskie 3:0 (1:0)
Górnik: Jaroszewski – Wepa, Wojtarowicz, D. Michalak, Sawicki – G.Michalak. Krolop, Oświęcimka, Śmiałowski - Zinke, Folc oraz Gawlik, Misiak, Moszyk, Bartkowiak, Krzymiński, Migalski.