Nieszczęśliwy wypadek był efektem kradzieży włazu bez którego otwór studzienki był niezabezpieczony. Na miejscu zdarzenia pojawiła się Ochotnicza Straż Pożarna Boguszów, Państwowa Straż Pożarna, policja, Zakład Gospodarki Mieszkaniowej, pracownik Wydziału Zarządzania Kryzysowego Urzędu Miejskiego w Boguszowie-Gorcach, pracownicy Fundacji Na Pomoc Zwierzętom oraz właściciel czworonoga. Do uratowania psa potrzebna była koparka, ponieważ studzienka była bardzo wąska i długa. Ostatecznie, po dwóch godzinach, akcja ratunkowa zakończyła się sukcesem - pies został uwolniony z pułapki i oddany w ręce właściciela.
- Pierwsze próby wydobycia psa ręcznie nie powiodły się, ze względu na brak miejsca, a każda próba założenia psu przyrządów do ewakuacji kończyła się pogryzieniem ratowników. Dowódca podjął decyzję o odkopaniu studzienki. Strażacy przystąpili do ręcznego odkopania, w międzyczasie za pośrednictwem Zarządzania Kryzysowego na miejsce została ściągnięta koparka. Niestety ze względu na przebiegającą w pobliżu instalację, udało się zrobić tylko częściowy wykop. Dalsze prace wykonywane były ręcznie. Przy pomocy piły szablastej ratownicy odcięli fragment plastikowej studni. W momencie wykonania dostępu, przy pomocy bandażu został wykonany prowizoryczny kaganiec, wtedy też można było przystąpić do ewakuacji zwierzęcia - relacjonują akcję strażacy z Boguszowa.